Nie wiem, kiedy będą następne i czy mi się przypomną zapomniane pomysły, więc od razu wrzucam ten. :)
poniedziałek, 25 lutego 2019
niedziela, 24 lutego 2019
O naturze - ludzkiej i tej za miastem
Rodzę! Rodzę już trzeci kamień nerkowy w ciągu tygodnia. Całe życie mam wszelkiego rodzaju kamice, raz nawet przez to moje życie wisiało na włosku (ostra trzustka), ale nigdy nie zdarzyło mi się to co teraz! Rodziłam zawsze kamienie pojedynczo, one at a time. Tym razem rodzę już trzeci z rzędu, organizm już nie daje rady, nerki wysiadają, czeka mnie cewnikowanie, hipotonia ogromna, CHS pełną gębą co chwilę, a nadal nie mam respiratora, bo ciągle nie udaje mi się na niego zebrać potrzebnej kwoty. Jeśli komuś się wydaje, że kamica nerkowa to tylko kwestia bólu i infekcji, to się niestety myli. Każde najmniejsze zaburzenie homeostazy w EDS6a drastycznie nasila wszystkie objawy i zagrożenie śmiercią. Krótko mówiąc, albo dostanę sepsy, albo serce mi stanie, albo się uduszę - to są 3 najbardziej prawdopodobne scenariusze tego, co może się stać tylko dlatego, że mam kamicę nerkową.
Dziś zrobiłam 1 kolaż, a czułam się, jakbym ich zrobiła wiele. I wiecie co? Nauczyłam się znosić ból - ten uznany za największy w medycynie - ale nadal nie umiem znosić takich ilości potu! A przecież nic nie robię. Siedzę tylko przy biurku i coś wycinam, coś kleję. Nic takiego! Nie wstaję, nie ruszam się, nie schylam, jak przy robieniu kartek. Coś takiego nie powinno mnie w ogóle męczyć. Siedzę w ubraniach tak mokrych, jakbym je wyjęła prosto z pralki, nie mogę sama wejść do wanny. Opiekunka przyjdzie dopiero w poniedziałek, ale OPS odebrał mi godziny, więc nie, nie pomoże mi się umyć. Czuję się z tym obrzydliwie i to odbiera mi całą radość tworzenia. Nie chce mi się nic robić, skoro wiem, że znowu będzie to samo.
Miałam zamiar zrobić w końcu kolarze związane z czytaniem, ale jak obejrzałam przygotowane zdjęcia, to okazało się, że nie pamiętam już ani jednego kolażu, jakie chciałam zrobić. Kompletna pustka! I nie przypomni mi się, bo to nie chwilowa dziura w pamięci. Nie wiem, co zamierzałam zrobić zaledwie tydzień temu, jakie miałam na to pomysły. Zrobiłam więc inny kolaż.
Kolaż obrazuje moją tęsknotę do przyrody. Jeszcze kilka lat temu mogłam jeździć do lasu i na łąkę z psem. Większość ludzi może to robić nadal. Mogą wsiąść w autobus czy samochód i pojechać do Kampinosu na spacer. Albo do puszczy Słupeckiej. To niedaleko. W Polsce mamy przyrodę na wyciągnięcie ręki tuż za miastem. A mimo to wielu ludzi woli ją oglądać w telewizji, zamiast jej doświadczyć, dotknąć. Postać, która ma telewizor zamiast głowy, to rzeźba, ale po odcięciu głowy przestało być to widać - wielka szkoda, bo kamień też wiele symbolizuje. A kamień, z którego wykuto ludzkie ciało, to już w ogóle. :) Ale trudno, tak też nie jest źle, bo z kolei nagość ludzkiego ciała to natura, taka sama jak ta za miastem.
Cieszcie się przyrodą, dopóki jeszcze trochę jej mamy. Chrońcie ją. Moja cudna suka umiała się cudownie cieszyć wodą, wysoką trawą, zapachami, bieganiem po łące. To bardzo autystyczne - autyści czują więcej, mocniej. Jak pies. :)
Cytat - "Większą mądrość znajduje się w przyrodzie niż w książkach" - jest autorstwa św. Bernarda. Teraz są jednak nieco inne czasy, książki nie są rzadkością, można w nich znaleźć każdą wiedzę, jaką ludzkość posiada, a nie jedynie wycinek jak wtedy, ale wybrałam go, bo coś w nim jest. Św. Bernard mówi o mądrości, nie o wiedzy. Natura ma swoją mądrość, z której powinniśmy korzystać.
Przy okazji wiecie co? Nie wiedziałam, że taśma w ATG kończy się tak błyskawicznie, jest jej przecież kilkadziesiąt metrów! Zużyłam całą rolkę taśmy w ATG, a używałam jej wyłącznie do tych kilkunastu kolaży, które tu wrzucałam na blog ostatnio. Całą rolkę! Dobrze, że mam jeszcze jedną, ale myślałam, że 2 rolki wystarczą mi na jakiś rok, a nie na 2 tygodnie! Wy też tak macie? W dodatku okazało się, że rolka 6 mm nie pasuje, że trzeba mieć do niej specjalną przejściówkę, której nie mam. Załamka totalna!
Dziś zrobiłam 1 kolaż, a czułam się, jakbym ich zrobiła wiele. I wiecie co? Nauczyłam się znosić ból - ten uznany za największy w medycynie - ale nadal nie umiem znosić takich ilości potu! A przecież nic nie robię. Siedzę tylko przy biurku i coś wycinam, coś kleję. Nic takiego! Nie wstaję, nie ruszam się, nie schylam, jak przy robieniu kartek. Coś takiego nie powinno mnie w ogóle męczyć. Siedzę w ubraniach tak mokrych, jakbym je wyjęła prosto z pralki, nie mogę sama wejść do wanny. Opiekunka przyjdzie dopiero w poniedziałek, ale OPS odebrał mi godziny, więc nie, nie pomoże mi się umyć. Czuję się z tym obrzydliwie i to odbiera mi całą radość tworzenia. Nie chce mi się nic robić, skoro wiem, że znowu będzie to samo.
Miałam zamiar zrobić w końcu kolarze związane z czytaniem, ale jak obejrzałam przygotowane zdjęcia, to okazało się, że nie pamiętam już ani jednego kolażu, jakie chciałam zrobić. Kompletna pustka! I nie przypomni mi się, bo to nie chwilowa dziura w pamięci. Nie wiem, co zamierzałam zrobić zaledwie tydzień temu, jakie miałam na to pomysły. Zrobiłam więc inny kolaż.
Kolaż obrazuje moją tęsknotę do przyrody. Jeszcze kilka lat temu mogłam jeździć do lasu i na łąkę z psem. Większość ludzi może to robić nadal. Mogą wsiąść w autobus czy samochód i pojechać do Kampinosu na spacer. Albo do puszczy Słupeckiej. To niedaleko. W Polsce mamy przyrodę na wyciągnięcie ręki tuż za miastem. A mimo to wielu ludzi woli ją oglądać w telewizji, zamiast jej doświadczyć, dotknąć. Postać, która ma telewizor zamiast głowy, to rzeźba, ale po odcięciu głowy przestało być to widać - wielka szkoda, bo kamień też wiele symbolizuje. A kamień, z którego wykuto ludzkie ciało, to już w ogóle. :) Ale trudno, tak też nie jest źle, bo z kolei nagość ludzkiego ciała to natura, taka sama jak ta za miastem.
Cieszcie się przyrodą, dopóki jeszcze trochę jej mamy. Chrońcie ją. Moja cudna suka umiała się cudownie cieszyć wodą, wysoką trawą, zapachami, bieganiem po łące. To bardzo autystyczne - autyści czują więcej, mocniej. Jak pies. :)
Cytat - "Większą mądrość znajduje się w przyrodzie niż w książkach" - jest autorstwa św. Bernarda. Teraz są jednak nieco inne czasy, książki nie są rzadkością, można w nich znaleźć każdą wiedzę, jaką ludzkość posiada, a nie jedynie wycinek jak wtedy, ale wybrałam go, bo coś w nim jest. Św. Bernard mówi o mądrości, nie o wiedzy. Natura ma swoją mądrość, z której powinniśmy korzystać.
Przy okazji wiecie co? Nie wiedziałam, że taśma w ATG kończy się tak błyskawicznie, jest jej przecież kilkadziesiąt metrów! Zużyłam całą rolkę taśmy w ATG, a używałam jej wyłącznie do tych kilkunastu kolaży, które tu wrzucałam na blog ostatnio. Całą rolkę! Dobrze, że mam jeszcze jedną, ale myślałam, że 2 rolki wystarczą mi na jakiś rok, a nie na 2 tygodnie! Wy też tak macie? W dodatku okazało się, że rolka 6 mm nie pasuje, że trzeba mieć do niej specjalną przejściówkę, której nie mam. Załamka totalna!
piątek, 15 lutego 2019
Kolaże okołomrożkowe
Zorientowaliście się już na pewno, że dziś kolaże głównie wokół cytatów z Mrożka.
Ten cytat zmodyfikowałam, żeby miał lepszy przekaz. Dopiero teraz pasuje idealnie! Bo to właśnie autyści mają 2 razy więcej synaps niż inni ludzie, a to oznacza, że czują, widzą, słyszą, odbierają znacznie więcej i znacznie intensywniej. A do tego prozopagnozja jest typowym objawem ASD. Ludzie na ulicy wyglądają właśnie tak jak na kolażu. Nie da się ich rozróżnić po twarzach, bo wszystkie wyglądają jednakowo. Żeby się dało rozpoznać ludzi, muszą się odezwać. Można ich też rozróżnić, jeśli mają jakieś cechy szczególne, ale 1. te cechy muszą być stałe, 2. te cechy muszą być znane autyście, 3. te cechy muszą być widoczne na pierwszy rzut oka, 4. twarz musi być niezmienna jak na statycznym zdjęciu. Aczkolwiek nawet jeśli te 4 punkty są spełnione, nie ma 100% gwarancji powodzenia. Sprawę załatwia po prostu ukłonienie się autyście, żeby ten mógł się odkłonić. :) A tak całkiem serio: kolaż jest przerażający, bo ludzie są przerażający. Obrazuje odczucia autysty, zwłaszcza niskofunkcjonującego. Nic tak nie przebodźcowuje, nic tak nie powoduje meltdownów jak ludzie. Nawet bliscy, najbliżsi muszą przebywać przy autyście pojedynczo, bo nawet najbliżsi wyczerpują i trzeba ich potem odchorować. W EDS6a z wiekiem się to jeszcze nasila, tak jak wszystkie inne objawy. To powoduje, że autysta nie może decydować, ile czasu spędzi z bliskimi i kiedy, nie może wybrać tak, jak chce, jak potrzebuje. Musi się dostosować do swojego OUN i robić to, co on nakaże. To jeden z tych objawów ASD, których chciałabym się pozbyć (bo generalnie większość autystów nie chce pozbyć się autyzmu, to NT chcą się pozbyć autyzmu, my - nie; my chcemy się pozbyć jedynie kilku objawów, reszta autyzmu, większość autyzmu, jest pozytywna). Chciałabym móc widywać swoich przyjaciół częściej i nie cierpieć z tego powodu, nie odchorowywać pozytywnych zdarzeń w życiu. U mnie jednak jest jeszcze gorzej, bo nie mam prawa do własnych wyborów ani do chcenia czegokolwiek, mogę jedynie dostosować się do 6a i nigdy nie było inaczej.
Znowu wracam do Warszawy, do mojego okaleczonego miasta. Do czasów wojny i powojnia. Nadal jeszcze żyją osoby, które pamiętają obydwa te światy. Kolaż można jak zwykle interpretować dowolnie, ale mnie zależało na tym, żeby pokazać, jak bardzo miłość jest ponad to, ponad doczesność. Miłość na styku tych światów pozwala przetrwać wszystko. Być może po tej stronie wojennej nieodwracalnie coś zostało lub ktoś został (rowerek), ale miłość przetrwała. Ta historia mogłaby należeć do moich dziadków, którzy zmarli 10 lat temu jednego dnia. Nie, nie zginęli razem w wypadku. Najpierw zmarł dziadek, a kilka godzin po nim - moja babcia, która bez dziadka po prostu nie umiała żyć. Rozrusznik pobudzał serce, ale mimo to ono już przestało bić. Lekarz powiedział, że babci dosłownie pękło serce, bez medycznego powodu. Taka to właśnie była miłość...
Tutaj podobna historia, choć już powojenna, raczej na tle realnego socjalizmu. Ponad podziałami. "A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć" - to z Saint-Exupery'ego. Ciężko było znaleźć PKiN tęczowy i od frontu, a musiał taki być, bo tęcza to akceptacja.
I znowu miłosna historia, ale już uniwersalna. Ta mogła się zdarzyć wszędzie. Ogromnie wzrusza mnie taka autentyczna miłość przez lata.
Korpo-kolaż o korpoludkach. Trochę jeszcze na bazie tej prozopagnozji - korpoludki z jednakowymi twarzami dodatkowo podkreślają swoją identyczność jednakowymi garniturami. "Czyściutkie ubranko z kołnierzykiem, haftowany kaftanik bezpieczeństwa" - to znowu z Mrożka, z utworów scenicznych. Mrożek jest tak trafny! Grafika też niezwykła - przyjrzyjcie się tym drzewom!
3 lekkie kolaże, z których 2 pewnie zostaną pocztówkami. Tutaj też jest drugie dno i ciekawe, czy ktoś zgadnie. :)
środa, 13 lutego 2019
Creepy Easter
Spodobały mi się creepy kartki wielkanocne. Czasami lubię przesłodzone rzeczy, ale na ogół bliższa mi jest rzeczywistość, która istnieje, a ta jest wiadomo jaka. Daleko jej do słodkości. Jest skrajnie brutalna, bolesna, ograniczająca, tak bardzo, że aż czasami jest to śmieszne. Więc takie są też te kartki - realne, creepy i zabawne, ze słodkim tłem. Tło znowu od Gecko Galza, ale tym razem wykorzystałam tylko 2 ulubione. Chciałam, żeby każda kartka opowiadała jakąś historię, dlatego każdy element ma znaczenie. Ktoś przebrany za królika pokazuje fucka kotu na księżycu, bo może woli zająca? Baletnica otoczona jest dziwnymi kreaturami - może się z niej wyśmiewają? Nawet ta para na księżycu? Królik z piłą łańcuchową może planuje zemstę? Może go zdradziła ta panna całująca księżyc? A kto porzucił królika na pniu i dlaczego śmieje się z niego zblazowany księżyc z petem? Zbuki w roli jajek też nie są bez znaczenia. Zabawa archetypami to też hint, jak w przypadku kartek z aniołami sprzed tygodnia. Święta to czas zadumy i refleksji, więc można się pozastanawiać nad kartkami. ;> To nie są kartki dla każdego i nie każdy je doceni, ale mam bliskich lubiących zabawy formami, słowami, archetypami, skojarzeniami - ale bez podtekstów. To fajne!
Wykorzystałam 4 ostatnie kolorowe bazy - to pierwsze bazy, jakie w życiu kupiłam, lata temu, kiedy nie miałam pojęcia, co kupować, czego nie. Super, że udało się je jednak wykorzystać. Kartki zgłaszam do zabawy u Gecko Galza - Moonlight and Magic.
Chciałam dodać, że wszystkie zdjęcia użyte do tych kartek są autentyczne. :) To nie są fotomontaże. Nie doklejałam główek z kreskówek czy horrorów. To autentyczne maski lub przebrania prawdziwych ludzi sprzed kilkudziesięciu lat. :)
poniedziałek, 11 lutego 2019
8 wielkanocnych kartek kolażowych
Wymyśliłam sobie, że użyję creepy zajączków na jakimś słodkim, cukierkowym tle. Mam co prawda papiery wielkanocne z zeszłego roku, ale wpadły mi w ręce tła Gecko Galza. Musiałam je pociąć w Paincie, bo były połączone w jedną płachtę. Nie mam wyczucia wielkości i nie wiem, jak w Wordzie zorientować się, jaką ma wielkość obrazek w centymetrach (wie ktoś, jak to robić?), więc pierwsza partia teł miała wielkość ATC. Druga partia poszła nieco lepiej, ale i tak wszystkie bazy kartek musiałam docinać.
To 8 kartek. 4 większe, 4 mniejsze. Przy niektórych wydawało mi się, że obrazek słabo oddziela się od tła, ale okazało się, że z gessem wygląda to jeszcze gorzej, a do tego brakuje mi gessa! Nie wiem, jak to się stało, skoro przez 1.5 roku nie craftowałam, a tu brakuje mi gessa, czarnego kartonu i Magika!
Chciałam dodać, że wszystkie zdjęcia użyte do tych kartek są autentyczne. :) To nie są fotomontaże. Nie doklejałam główek z kreskówek czy horrorów. To autentyczne maski lub przebrania prawdziwych ludzi sprzed kilkudziesięciu lat. :) Duża część tych przebrań to autentyczne stroje wykorzystywane przez aktorów grających wielkanocne króliczki dla dzieci, dokładnie takie jak stroje św. Mikołajów. To postacie z prawdziwych zdjęć z albumów rodzinnych!
***
Blogspot od kilku dni wyświetla mi komunikat, że mają zamiar zlikwidować konto google. To nic takiego, ale piszą też, że z tej okazji zamierzają skasować wszystkie komentarze z google! Tego to już dla mnie za wiele. Przełączyłam komentarze na blogspotowe, więc musiałam włączyć moderację. Ale czy zna ktoś może sposób, żeby nie skasowali komentarzy z google? One są dla mnie cenne!
***
Po prawej stronie menu na samej górze pojawił się banerek:
Jeśli w niego klikniecie, moja fundacja umożliwi Wam łatwiejsze wypełnienie pitu, będą już w nim automatycznie dodane moje dane. Zapraszam! <3