Poniżej kartka zupełnie nieplanowana. Tło pochodzi z kupki odrzutów z monoprintingu. Motyle zrobione wykrojnikami były białe, wydawało mi się, że tego się nie da w żaden sposób wykorzystać, ale jednak się dało. :) Tło jest metaliczne, zrobione metalicznymi farbami. Postanowiłam się pogodzić z białymi brzegami, skoro i tak nie mogę nic na to poradzić. Motyle pokryłam crackle accents. Miałam potem zamiar wetrzeć w nie fioletowy wosk, ale okazało się, że takiego nie mam, a białe wyglądają lepiej, przełamują te niebieskości. Crackle accents pofałdowało mi bazę - macie na to jakiś sposób? Przyklejenie do kartki i trzymanie pod ciężką książką nie pomogło.
Z motylami to w ogóle było zabawnie, bo od dawna myślałam o tym, żeby do nich dopasować jakąś postać, ale wszystkie były zbyt szerokie i nie było żadnego efektu. Dopiero wczoraj przypomniałam sobie o wąziutkich, charakterystycznych postaciach z Octopede Factory! Pasują idealnie! Bardzo lubię ich digisy, niestety nie będzie już ich więcej. Autorka zmarła młodo, sklepik na Etsy prowadzi jej mama.
Kolor tła jest super! Wszystko zrobiłaś bardzo ciekawie, świetne połączenie elementów. To dowodzi, jak nigdy nie wiadomo kiedy przyda się jakoś papier, czy choćby przydaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna praca, podziwiam
OdpowiedzUsuńMotyle bardzo fajnie się zlały, dają świetny efekt. Kobieta wkomponowana w motyla też fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuń