sobota, 17 marca 2018

TUSAL 2018

Minął miesiąc, a ja właściwie jestem w tym samym miejscu. Nadal biorę antybiotyk. Po pierwszym jego odstawieniu natychmiast wróciły wszystkie objawy, więc brałam drugą serię. A potem z kolei wróciły objawy zapalenia nerek, na które działał wcześniej antybiotyk, który brałam na zatoki. Od lipca nie udaje mi się wyleczyć nerek, co niestety jest w EDS6a normalne. Za każdym razem to tak wygląda.

Po tej infekcji mam duży problem z oddychaniem. Nie wiem, czy krtań mi się zdyslokowała, czy chodzi o coś innego, ale zamyka mi się światło krtani. Najgorzej jest, kiedy to się zdarzy w nocy, bo wybudza mnie niemożność oddychania, ale po wybudzeniu nadal nie mogę oddychać, bo krtań nadal jest zamknięta. Podduszenia występują także w dzień - wyglądają tak samo jak podduszenia podczas ćwiczeń oddechowych na fizjoterapii. Niestety mam wiotkie mięśnie, ścięgna, więzadła, ale też przełyk, krtań. Przełyk dyslokuje się tak samo jak stawy, a nastawić się go poprawnie nie da.

Z czytaniem też mi nie idzie, ale czytam. Staram się. Nie chcę, żeby choroba mi odebrała całkowicie wszystko, chociaż już naprawdę niewiele brakuje. Choćbym miała do końca życia czytać czytadła, to nie popuszczę. ;)

Ułożyłam też resztę wykrojników i z tego jestem szalenie dumna, bo to naprawdę ogromny wysiłek. Staram się też być na bieżąco z blogami i grupami scrapowymi, żeby nie musieć nadrabiać, kiedy znowu zacznę coś robić. Ale nadal nie wiem, kiedy to będzie. ;(

Mój słoiczek nadal pusty.


15 komentarzy:

  1. Przesyłam uściski Daga, trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Daga, przestań wrzucać ten smutny pusty słoik ;) dawaj te wykrojnikowe rzeczy,które wycięłaś. ! Piszesz, że mimo choroby probujesz działać, nie odpuszczaj, trzymaj się,życzę Ci dużo siły. Ale nie każ mi za każdym razem oglądać tego słoika :D nie mówiąc o tym, że sama się nim dolujesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co wycięłam? Ja nic o tym nie wiem! Serio. A sposób na wykrojniki pokazywałam już poprzednio, nic nowego nie wymyśliłam, bo ten mi się sprawdza na razie. Tylko jeszcze nie mam sposobu na wykrojniki składane, bo żaden z widzianych do tej pory mi nie pasuje. ;P

      TUSAL polega właśnie na tym, że musisz co miesiąc pokazywać słoiczek, inaczej wylatujesz z zabawy - link do zasad są w pierwszym poście. Więc słoiczek musi być. Ale mnie raczej dołuje to, że mi przychodzą scrapowe przesyłki z ali, i to jeszcze z poprzedniego roku, oraz to, że wszystko leży tam, gdzie to wyjęłam, np. na blacie i stole w kuchni. A leżą, bo nie mam żadnej szafy na to. Moje próby podejmowane, żeby cokolwiek poukładać, są kompletnie bez sensu, bo nie mam gdzie tego układać. Mogę tylko przekładać z jednej części podłogi na inną część podłogi. I TO mnie dołuje, a nie słoiczek. ;(

      Usuń
    2. Nie trać wiary, na pewno jeszcze zrobisz niejedną piękną pracę:) nie chciałam Ciebie zdenerwowac ani urazić,mam nadzieję,że to wiesz:) nie wiedziałam,że na tym polega Tusalowa zabawa,teraz rozumiem,przepraszam i trzymaj się:)

      Usuń
    3. Spoko, nie ma problemu. ;) Generalnie ja w tym roku jestem trochę na innej zasadzie w tej zabawie niż inni. Normalnie słoiczki na koniec biorą udział w konkursie - wybieramy najpiękniejszy i autorka dostaje symboliczną nagrodę. Ja w tym roku nie biorę udziału w konkursie. Nie mam nowego słoiczka, mam zeszłoroczny. Ale chciałam wziąć udział w zabawie, bo ona mnie motywuje. W zeszłym roku przynajmniej tak było. Gdyby nie TUSAL, to przecież od kilku miesięcy na moim blogu nie byłoby nawet żadnego posta. ;( Jestem wdzięczna nawet za to, że mam motywację, żeby napisać coś raz na miesiąc. Zawsze to lepsze niż nic.

      Usuń
    4. Każdy sposób,zeby się zmotywować jest dobry:) pozdrawiam ciepło !

      Usuń
  3. Życzę zdrówka. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Posyłam moc uścisków i pozdrowień!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrawiam i życzę poprawy zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się! Ślę cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymaj się kochana. A jest szansa, żeby wypełnić ten słoiczek czymś? Czy ma być taki pusty?
    Sił życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie na razie, jak widać, nic z tego nie wychodzi. ;((

      Usuń
  8. Trzymaj się ciepło :) POzdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!