czwartek, 31 października 2019

Zimowa kartka-tag II

I jeszcze jedna szybka karteczka-tag. Tło, jak poprzednio, zrobione za pomocą gelli plate i maski z gwiazdkami. Bardzo lubię monokolorowe tła zrobione na gelli plate, zamiast zwyczajnie je pomalować. Pędzel daje zupełnie inny efekt niż gelli plate. Ten ostatni robi gładziutką fakturę, bez maziajów pędzla, a czerń jest nierównomierna, w niektórych miejscach jakby lekko starta.


Digis z Coco Palm Studio kupiony na wyprzedaży. Bardzo mi się spodobała ta dziewczynka - i niedużo do wycinania. ;> Pokolorowałam ją promarkerami i prismami. Pomponik ma 8 mm i świetnie tu pasował. W przeciwieństwie do miniczapeczki robionej na drutach, która okazała się jednak za gruba (choć wielkością pasowała). Zastanawiam się, jak by ją lekko sprasować. ;)


Ramkę wycięłam wykrojnikiem, tnąc jednocześnie papier brokatowy i chiński foamiran (ramka jest sklejona z foamiranem; chiński foamiran jest grubszy i tańszy, w sam raz do podklejania właśnie), bo chciałam, żeby ramka była lekko podniesiona w stosunku do tła. Foamiran po przewałkowaniu się spłaszcza, ale po jakimś czasie lekko się podnosi i jest w sam raz. :)


Bazą do taga został wykrojnik zakładki, tylko ścięłam go od dołu, żeby był krótszy. Powstała minibaza, węższa i krótsza od poprzedniej. Tył wycięłam oddzielnie z brystolu i obie części związałam wstążką. 


Tutaj też nie mogłam się powstrzymać, żeby nie dodać tekturki ptaszka. Został mi tylko jeden - już rozpaczam!






***
Pracę zgłaszam do wyzwań:

(do 6.11)

2. Miszmasz Papierowy - dowolna praca z tekturką (ale fuksem! :))
(do 12.11)


3. Zabawa u Hubki - październik: tektur(k)a




PS. A pamiętacie jeszcze zakończone już zabawy w ScrapElektrowni? Prace można nadal dodawać, poza konkursem, inspirować się. Więc ja odhaczam minikartkę. :)

nietoperze zrobione
kot
kawa zrobione
liście zrobione
coś gorącego zrobione
z cytatem zrobione
z książką
z dynią
ze sznurkiem zrobione
mini kartka zrobione
shaker
ptak lub zegar zrobione
do piosenki zrobione
z heksagonem
jesienny moodboard

środa, 30 października 2019

Zimowa kartka-tag

Jak ja lubię takie szybkie karteczki! Szybka karteczka to taka, do której mam już gotowe tło i pokolorowany stempel i pozostaje tylko to poskładać. :)


Tło zrobione już wcześniej za pomocą monoprintingu - fajnie wyszło dzięki farbom metalicznym. Stempelek Scrapper's Delight pokolorowany promarkerami i prismami przedwczoraj. Zielone roślinki też wycięte i barwione razem z poprzednimi listkami. Do tej kartki użyłam jednej gałązki jarzębiny, tylko ją pocięłam na kilka kawałeczków.


Na listki nałożyłam gesso - które się zabarwiło od tuszu jak żelopisy, grrr. Co zrobić, żeby tego nie robiło? Kuleczki zrobiłam Nuvo drops. Poinsecję kupiłam gdzieś gotową, testowałam na niej białe i brokatowe dropsy i stwierdziłam, że nie mogę jej wyrzucić, więc jej użyłam. :)


Ptaszek Anemone, jestem zachwycona tymi maleńkimi tekturkami! Kartka miała być w postaci tagu, więc wykorzystałam zwykłą bazę, obcinając jej tylko rogi i wiążąc wstążeczką.






***
Pracę zgłaszam do wyzwań:

1. Scrapper's Delight October Challenge



2. Rogate - święta wg mapki
(do 6.11)


3. Miszmasz Papierowy - dowolna praca z tekturką (ale fuksem! :))
(do 12.11)



4. Zabawa u Hubki - październik: tektur(k)a




PS. A pamiętacie jeszcze zakończone już zabawy w ScrapElektrowni? Prace można nadal dodawać, poza konkursem, inspirować się. Więc ja odhaczam coś gorącego i sznurek. :)

nietoperze zrobione
kot
kawa zrobione
liście zrobione
coś gorącego zrobione
z cytatem zrobione
z książką
z dynią
ze sznurkiem zrobione
mini kartka zrobione
shaker
ptak lub zegar zrobione
do piosenki zrobione
z heksagonem
jesienny moodboard

wtorek, 29 października 2019

Jesienna kartka z liskiem

W ostatnim czasie znajduję tyle fajnych zabaw, w których mam ochotę wziąć udział, że nie nadążam, bo za mało czasu wyznaczają. Ale próbuję. :) Dziś jesienna kartka z liskiem Aurora Wings. Mam już tyle digisów, że zaczęłam spisywać nazwy sklepów z linkami, więc spodziewajcie się, że powstanie notka z moimi ulubionym sklepami z digisami. :)


Tło do tej pracy powstało przy okazji tworzenia teł za pomocą monoprintingu. Teraz mam ich sporo. To konkretne najpierw popsikałam mgiełkami bezpośrednio na papier, a potem przy pomocy gelli plate'a odbiłam na nim wzór liścia. To był prawdziwy, świeży liść (suszone się kruszą), które pomalowałam farbami akrylowymi.


I na liściu, i na tle widać metalizowane farbki, ale nie udało mi się tego uchwycić dziś nawet na filmiku. 


Skoro tło miałam już gotowe, to przystąpiłam do barwienia liści. Wycięłam je najpierw wykrojnikami z jasnozielonego papieru wizytówkowego, a potem bawiłam się distressami w tuszowanie na mokro. Trochę maczałam liście w tuszu, trochę nanosiłam go pędzelkiem. Ten papier okazał się niewygodnie chłonny, pił te tusze, aż nie zostawał po nich żaden ślad. Lepiej wychodziło nanoszenie ich pędzelkiem.


Po odłożeniu liści do wyschnięcia zabrałam się za kolorowanie stempelków. Liska pokolorowałam promarkerami, a potem poprawiłam prismami. Na grupie Vera Lane Studio podejrzałam taki właśnie sposób u niektórych dziewczyn. Spodobało mi się też dodawanie koloru bakłażanowego w miejscach, gdzie nikt by się go nie spodziewał. :)


Pokolorowanie 4 stempelków zabrało mi 4 godzin! Mam 7 kartek stempli już wydrukowanych na 4 rodzajach papieru. Tu trafiłam akurat na supergładki papier, który idealnie blendował i promarkery, i kredki. Niżej wstawię Wam resztę stempli - Calineczka (od Kicikicitaty) trafiła na papier lekko porowaty, na którym nie dość, że nic się nie blendowało - ani promarkery, ani kredki! - to jeszcze zostawały znienawidzone przeze mnie białe kropki na kolorze. 




Denerwuje mnie też strasznie to, że żaden biały żelopis ani marker nie działa na kredkach, tylko przybiera kolor kredki, zamiast pozostać białym. Macie na to jakiś sposób? Nie działa Posca, marker kredowy, Gelly Roll, Signo ani Gybrid Gel. Wszystkie się barwią. A 2 ostatnie w ogóle przestały mi pisać, choć są jeszcze pełne. Signo kiedyś pisał po nadmuchaniu do środka, ale teraz to nie działa. Nie działają mi też Gelly Rolle oprócz białego. Jak je zmusić? Przecież są pełne!


Wciągnęło mnie to kolorowanie. Bardzo lubię używać różnych przydasiów as there was no box, więc dziewczynkom pokolorowałam włosy markerami do skóry. Wyszło super!


Kartka z liskiem wyszła zupełnie inaczej, niż planowałam, ale to, co w głowie wyglądało tak pięknie, w realu zupełnie nie pasowało. Więc zamiast kompozycji listków, kwiatków, kokardek 3D są tylko 3 listki za liskiem. :)


Listki i liska przykleiłam na kostki dystansowe i Magica. Podobnie napis. Ptaszorek to tekturka (Anemone) wielkości paznokcia najmniejszego palca! Jest taki uroczy! Muszę pamiętać, żeby ich dokupić więcej. Delikatnie go potuszowałam na sucho. Na koniec dorysowałam ramkę cienkopisem.



Rozbawiło mnie, kiedy zauważyłam, że na tle po lewej stronie, z brzegu, spod zielonych papierowych listków wystaje fragment prawdziwego liścia! Tak, ten ostry koniuszek musiał się mocno przykleić z farbą i przy zdejmowaniu liścia - został tam na stałe. To słodkie! Następnym razem zrobię to specjalnie - przykleję prawdziwe listki pokryte farbą. :)


***
Pracę zgłaszam na wyzwania:

1. October w Aurora Wings


2. Miszmasz Papierowy - dowolna praca z tekturką (ale fuksem! :))
(do 12.11)


3. Zabawa u Hubki - październik: tektur(k)a


4. Filigranki - jesienne bingo (wykrojnik, napis, tekturka)
(do 5.11)


5. Zabawa u Iwanny - jesień i zima z paletą kolorów - liście



6. U Świrów rękodzieła - wiewiórka lub rudy
(do 16.11)





PS. A pamiętacie jeszcze zakończone już zabawy w ScrapElektrowni? Prace można nadal dodawać, poza konkursem, inspirować się. Więc ja odhaczam liście oraz ptaka. :)

nietoperze zrobione
kot
kawa zrobione
liście zrobione
coś gorącego
z cytatem zrobione
z książką
z dynią
ze sznurkiem
mini kartka
shaker
ptak lub zegar zrobione
do piosenki zrobione
z heksagonem
jesienny moodboard


piątek, 25 października 2019

Jesienny anioł

Dawno nic nie pisałam, ale to nie znaczy, że nic nie robiłam. Bawiłam się znowu w monoprinting i robiłam tła. A wczoraj zrobiłam kartkę na październikowe wyzwanie Ching-Chu Kuik.


Tło i choinki zrobiłam w taki sam sposób jak tutaj, tylko tym razem pamiętałam, żeby użyć papieru akwarelowego. I zdziwiłam się, że na papierze akwarelowym wyszło dużo gorzej. Plamy się dziwnie rozlewały po papierze. Do tego maska księżyca całkowicie się odkleiła i podciekła. Także tuszowanie brzegów nie wyszło - tusz się nie trzyma tego papieru, tylko go złuszcza.


Nie jestem zadowolona z tego tła. Jestem za to zadowolona z tego, jak mi wyszło kolorowanie stempelka. Użyłam nowego gładkiego papieru, na którym promarkery zachowywały się bardzo dziwnie, ale efekt końcowy mnie zadowala. Skrzydełka wydrukowałam 2 razy, pokryłam brokatem i nakleiłam jedne na drugie. Ten efekt jest świetny i na pewno go jeszcze wykorzystam.


W pewnym momencie miałam ochotę przyciąć dół kartki, bo wydawało mi się, że jest za dużo czarnego, ale naklejenie napisu zupełnie zmieniło efekt wizualny.


W końcu przyjrzałam się mojej gilotynie i już wiem, dlaczego ciągle tnie krzywo! Otóż już po samym przyłożeniu kartki wzdłuż podziałki między jej końcem a początkiem jest różnica 2 mm! No to jak mogło być równo? Każdy cięty papier zawierał tę krzywiznę. Producent nazywa się Cow Head - więc wiecie, czego nie wybierać.










(do 27.10)


PS. Blogspot wyświetla mi komentarze tylko z ostatnich 2 tygodni (autentycznie tylko do 11.10). Gdzie znajdę resztę? Było tam jeszcze kilka, na które chciałabym odpowiedzieć.


PPS. 31.10 karteczka zdobyła nagrodę na grupie Ching-Chou Kuik! Aż nie wierzę, druga nagroda w tym miesiącu! <3




piątek, 11 października 2019

Motylem jestem

Tymi pracami chciałam połączyć przynajmniej 2 wyzwania - to z motylem, i to z tekturką u Hubki. Zainspirowałam się trochę zamkniętym już wyzwaniem z cytatem w ScrapElektrowni (ale prace nadal można dodawać i się inspirować). Zobaczcie, ile jeszcze mi tematów zostało!

nietoperze zrobione
kot
kawa zrobione
liście
coś gorącego
z cytatem
z książką
z dynią
ze sznurkiem
mini kartka
shaker
ptak lub zegar
do piosenki zrobione
z heksagonem
jesienny moodboard


Tak jak poprzednio, zrobiłam kartkę i wpis do mini journala. Tła były znowu łatwe. :) Myślałam, że te poprzednie popsułam, więc potrzehowałam nowych szybko. Odpadało suszenie nagrzewnicą warstw, bo nie było na to czasu.


Popsikałam więc mgiełkami bezpośrednio na brystol, bez gruntowania gessem. W takim przypadku mgiełki natychmiast wsiąkają. Nie dam się już przesunąć pigmentu ani zdjąć jego nadmiaru chusteczką.


W dodatku nie było już światła dziennego, a w sztucznym nie widać, że niektóre mgiełki mają cudny brokat, więc znalazł się na całej powierzchni tła.


Mimo to nałożyłam na nie jeszcze pastę brokatową. Na pracę prostokątną - złotą, a na kwadratową - srebrną. Złota była bardzo rzadka i lekko podcieka pod maskę, ale jak pięknie błyszczy! Myślałam, że to już będzie za dużo, ale okazuje się, że nie!


Nie ma przesady, bo wierzch kartki przykrył niemal całe tło i mienią się jedynie owady. :) Prawie też nie widać stempli z pismem.


Wierzch zrobiłam tak samo jak na zakładkach. Na kwadracie jest zwykła tekturka falista, taka drobna, a na prostokącie tekturka z... ptasiego mleczka. :)  


Nakleiłam wierzchnie panele na prace i wsadziłam je do książki, żeby klej dobrze złapał (Magic, jeśli się go nie naciśnie czymś ciężkim, ma tendencje, żeby nie doklejać filigranowych elementów).  


W międzyczasie pobawiłam się dymem i zrobiłam napisy. Tym razem nie musiałam ich podklejać brystolem, bo do papieru przyklejają się dobrze, chociaż i tak zawsze delikatnie je smaruję Magikiem.


Do pracy kwadratowej użyłam cytatu z Diega Costy: "Don't put wings on me; I am no angel".


A tak się prezentują wszystkie 4 prace. Bardzo mi się podoba używanie resztek. Tutaj np. wykorzystałam wszystko, łącznie z negatywami owadów. Nic się nie zmarnowało. :)




Jak zawsze miałam problem ze zrobieniem zdjęć, mimo że słońce akurat dziś ładnie świeciło. Telefonowi najbardziej nie podobało się fotografowanie prac z tekturkami, kształty owadów ciągle wychodziły nieostro, a przecież nie ma na nich pasty glaze, są matowe. 

Rzadko publikuję 2 notki jednego dnia, ale dziś muszę, bo wyzwanie z motylem kończy się o północy. :)


***
Pracę z motylami zgłaszam do wyzwania z motylem.
(do 11.10)


I do wyzwania Cynamonowe brązy.
(do 8.11)


Obie prace zgłaszam do zabawy u Ewy - praca z tektur(k)ą.