piątek, 23 sierpnia 2019

Meduzy

10.08
Dawno jakoś nic nie craftowałam. Jestem zawalona książkami z biblioteki. Nie lubię czytać na zawołanie, ale jednocześnie mobilizują mnie, żeby w ogóle czytać. Bez tego nie dałabym rady. Poza tym chciałabym się przyłączyć do Book Clubu na jednej z grup craftowych, ale żeby przeczytać wymaganą na sierpień książkę, muszę najpierw oddać te z biblioteki. No to czytam. A przez ostatni tydzień odchorowuję też wizytę u nefrologa i wdrożone nowe osłabiające leczenie.

Dziś zaczęłam robić 2 prace na wyzwania do Ewy i Ani, ale w trakcie obmyślania prac zaczęły mi one pasować także do innych wyzwań. :) Wycięłam popiersia Meduz i macki. Przygotowałam tła - docięłam papier scrapowy z resztek i nałożyłam pasty strukturalne. Nakleiłam popiersia na brystol, żeby móc potem pokolorować twarze. To są rzeczy, których nie znoszę robić. Nie przyszły jeszcze płachty klejące, więc musiałam te cieniuteńkie i delikatne części twarzy przyklejać na Magica, ręcznie! Oczywiście cały scrapek w kleju nie do zdrapania.






Tło chciałam mieć jasnoszare z nadrukiem pisma, ale okazało się, że mam papier z nadrukiem pisma tylko z odcieniem zielonego, a do tego nadruk nie w tę stronę, w którą potrzeba. Popsuło mi to zupełnie koncepcję, wymusiło użycie innych past - zielonej i srebrnej. Przy okazji okazało się, że brakuje mi brokatowej niebieskiej i złotej - a myślałam, że mam! 

22.08
Dopiero dziś jestem w stanie wrócić do tworzenia. Nie znoszę tych przerw i nie wiem, jak wywołać manię, a bez manii nie da się nic zrobić, nawet jeśli fizycznie jestem do tego zdolna. Jak inni sobie z tym radzą? Bo ja nie umiem. Jeśli nie mam ochoty na craftowanie, to jest ok: nie mam ochoty, więc nie robię, logiczne i w porządku. Ale nie umiem sobie radzić z sytuacją, kiedy bardzo, bardzo chcę coś zrobić, a nie jestem w stanie. Rodzice i lekarze się nie popisali, skazując mnie na takie więzienie.

Dziś tylko wycięłam popiersia i pokolorowałam je promarkerami. Potem pokolorowałam macki różowym i zielonym oxidem - to jedyne oxidy, jakie mam, i akurat pasowały. Znowu zostawiły mi matowe plamy na blacie, niedające się zmyć. Ułożyłam wstępnie główki na tłach i widzę, że zielona pasta jest zbyt intensywna, ale cóż, tak bywa, trudno. :)


Rozkręciłam się - miałam ciężki dzień, meltdown i dodatkowy ból (kolejny kamyczek do działań ortopedycznych), ale pierwszy raz od dawna pojawiła się też mania! Mania wyczyściła mi z konta ostatnie 150 zł, które miało starczyć do końca miesiąca, ale też sprawiła, że posiedziałam nad Meduzami nieco dłużej. Poprzyklejałam wszystko - moje dwustronnie klejące płachty jeszcze nie doszły, więc musiałam przyklejać te wszystkie dziurkowane macki klejem w pisaku, który nie chciał współpracować do tego stopnia, że go wywaliłam i dokończyłam Magikiem. 

Odpaliłam pistolet i nakleiłam wianki i kokardy. Miały być jeszcze błyskotki, ale nie mogłam znaleźć cyrkonii na naszyjniki i kolczyki, więc zrobiłam je perełkami w płynie. To na wypadek, gdyby perłowa i brokatowa pasta nie wystarczyła. Mam nadzieję, że perełki do jutra wyschną, bo pozostaje mi jedynie znalezienie jakichś fajnych meduzowych cytatów.

23.08
Tak niewiele jest cytatów o Meduzie, że ciężko było znaleźć coś fajnego. Na wpis do smasha wybrałam pierwszą zwrotkę wiersza "Meduza" Nikołaja Kynczewa (nb. jego wiersze to kopalnia cytatów!), a na kartkę cytat z Kerrelyn Sparks. 


















***
Obie prace zgłaszam do wyzwań:

1. Sierpniowe wyzwanie u Hubki - błyskotki


2. Wyzwanie u Ani - kokarda (różowy, zielony, biały, ecru)


3. Anything Goes (Meduza i jej macki są kolorowane przeze mnie)
(do 6.09)

4. Anything Goes - Lovely Ladies
(do 6.09)

5. Wianek :)
(do 27.08)


18 komentarzy:

  1. Też czasem tak mam, że mi się nie chce craftować. Jeśli jest to etap, że nic robić nie muszę to po prostu nie robię. Gorzej jest jak muszę 😂 wtedy praca trwa 3x dłużej... Twoja meduza całkiem udana, te przerwy w ogóle jej nie zaszkodziły. Piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spojrzenie w oczy Meduzie nie kończyło się dobrze, jeżeli pamieć mnie nie zawodzi... :-)) Świetna praca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Daga, Ty tworzysz całą sobą. Tak to odbieram. Wkładasz w swoje prace wiele energii. Dlatego są takie piękne. Przemyślane i dopracowane. Tak maja wielcy artyści. Myślę, że ta chęć tworzenia i niemoc jednoczesna jest cechą niezwykle artystycznej i wrażliwej duszy.
    Czasami też chcę, a nie mogę. I denerwuję się bardzo, że w głowie powstaje tyle planów, a w realu nici, czyli nic. Myśli takie nie działają mobilizująco. Staram się przeczekać, wyciszyć, ale te myśli jak wyrzuty sumienia ciągle brzęczą. Nie potrafię opisać tego, porównuję do jakiegoś niepokoju.
    Wiele Twoja Meduza oddaje z tego. Chyba każdy zawsze interpretuje dzieła po swojemu. I dlatego tak lubię Twoje prace. bardzo do mnie przemawiają.
    Uściski Daga:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne obie i dobre przesłanie.

    czasem tez tak mam - zrobiłabym coś twórczego, pomysł jest, wszystko niby gra - ale nie. Nie jestem w stanie się zebrać, czas przecieka mi przez palce. I w efekcie nie ma niczego, bo czas zniknął. Paradoksalnie, najtrudniej mi się zebrać do rzeczy, które miałabym zrobić dla przyjemności, bez związku z pracą. Może dlatego dawno nic nie robiłam dla przyjemności właśnie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, jak ja lubię Twoje prace! Wrzucone:-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa, oryginalna, niepowtarzalna praca. Podziwiam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Just perfect for the Challenge! Great project! Fabulous that you have shared this with us here at Colour Crazy. Good luck and we hope you will come back again! Jackie DT Member xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaskakujące prace.
    Tegoroczne wakacje są dla mnie istna pustynia twórczą. Ani nie mam ochoty nic robić, ani żadnych pomysłów. ostatnio jedna kartkę robiłam ponad tydzień - w tym zabranie sie do jej zrobienia.
    P.S. pamietam o złożonej obietnicy i nawet mam pomysł, ale checi i wena muszą wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Efekt końcowy świetny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe prace. Bardzo lubię czytać twoje opisy , ja osobiście nie rozpisuje się na moim blogu . Może dlatego ,że co raz częściej brakuje mi polskich słów ? Wiem jak cos wyrazić po angielsku ale jak by to po polsku napisać? Wiec u mnie opisy są skromne. Ale twoje są super.

    OdpowiedzUsuń
  11. dawno do Ciebie nie zaglądałam. Serdeczne pozdrowienia z "komentarz przy kawce" ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Może i w bólach rodziły się te prace, ale efekt końcowy jest znakomity. Gratuluje samozaparcia, warto było !
    Pozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie

    OdpowiedzUsuń
  13. Intrygująco :) ale pozytywnie, podoba mi się ta przewrotność w Twoich pracach, żadna nie jest jednoznaczna co bardzo mnie do nich przyciąga :) pozdrawiam ciepło z "komentarz przy kawce"

    OdpowiedzUsuń
  14. Przygody miałaś - jak czytam-z tymi pracami, ale wyszło świetnie, wszystko pasuje i możesz być zadowolona :) U mnie podobnie bywa z tworzeniem-jest pomysł, a nie ma jak ze realizować, bo są ważniejsze sprawy, albo trzeba zrobić kartke, a nie ma pomysłu. Ale nic na siłę, działanie pod presją prowadzi zawsze do bylejakich prac. Pozdrawiam Cię Dagmaro i życzę wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj też mam czasem takie dni, że mało mnie nie rozerwie od środka tak mam ochotę coś zrobić a jak siadam do stołu to pomimo pomysłu jestem zablokowana... 1ale znalazłam na to sposób robię wtedy kwiaty, to mi zawsze wychodzi i pomaga mi się odblokować.
    Prace są bardzo intrygujące szczególnie podoba mi się ta na jasnym tle z jasna pastą:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!