Kiedy robiłam zakładkę dla Małgosi, psikałam mgiełkami przez maskę z listkami. To, co zostało na masce, odbiłam potem w art journalu, bo szkoda mi było tych mgiełek po prostu wytrzeć. No i tu jest to odbite tło. Już niczego do niego nie dodawałam, tylko stempelek z Tildą - kolejny z tych pokolorowanych na początku mojej scrapowej drogi - i dynie od Mo. No i chlapki: złote, miedziane i fioletowe, jak na jesień przystało.
Wpis zgłaszam do wyzwania z dynią w Gorjusskowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!