niedziela, 17 listopada 2019

Muzycznie

Kolejny wpis do art journala 15x15 i na zabawę na grupie SheepSki Design, który wygląda inaczej, niż miał. Ale nie marudźcie: nawet jeśli coś nie wychodzi tak, jak miało wyjść, to jeszcze nie znaczy, że wychodzi źle. :)


Byłam przekonana, że mam wykrojnik fortepianu, ale okazało się, że jednak nie - nawet go nie zamówiłam, miałam tylko zamiar! Więc znalazłam szablon w podobnym kształcie, wydrukowałam go i wycięłam. Tak, każdy czarny klawisz jest wycięty ręcznie i podklejony tekturką (widać to, bo rzucają cień).


Tło potuszowałam distressami na mokro. Pierwotnie planowałam wsunąć tam prawdziwy papier nutowy, ale nie wiedziałam, jak się na nim zachowają tusze, więc postanowiłam, że po tuszowaniu wyembossuję nuty. I zapomniałam! Więc już po fakcie odbiłam je stemplem.


Wykorzystałam digisa SheepSki Design, bo bardzo mi się spodobał, ale nie umiem kolorować sukni, więc ją odcięłam, teraz wygląda, jakby to była lekka sukienka, a nie suknia balowa. :) Planowałam zrobić paper piecing, ale nie pasował mi żaden papier (to jest zawsze ten problem - jak potrzebuję konkretnego papieru, to nigdy nie ma takiego, jaki by pasował, więc zawsze muszę tło robić sama), więc potuszowałam sukienkę tą samą metodą co tło i nakleiłam.


Resztę stempla pokolorowałam promarkerami. Obwód dekoltu pociągnęłam Nuvo Glitter Drops. Przecież bym nie przeżyła pracy bez glitteru! Wyschło dosłownie w godzinę! I od razu mogłam wsadzić pracę w książkę, żeby się prostowała (brystol się faluje od tuszowania).


Cytat "Każda kobieta to fortepian - tylko trzeba umieć grać" pochodzi z "Moralności pani Dulskiej" Zapolskiej, ale to chyba pamiętacie. :)


Cytat też miał być inny, planowałam coś o stracie i z tą myślą robiłam ten wpis, ale Zapolska nie mogła mi wyjść z głowy i ostatecznie wygrała.


Z podklejaniem napisu też była zabawa. Dymo nie ma już taśmy, Word odmówił mi w ogóle działania (mogę otworzyć, ale tylko do odczytu, jak próbuję cokolwiek napisać, to wywala błąd i się zamyka - restart nie pomaga, nie wiem, o co chodzi), podklejenie czarnym brystolem spowodowało, że napis zginął na czarnym tle, więc dokleiłam jeszcze jedną białą warstwę.



Ostatnio mam wielką frajdę, bo w ciągu 30 ostatnich dni aż 6 razy wygrałam różne wyzwania. Wcześniej w ciągu kilku lat wygrałam może jakieś 3 razy. I po ostatnich przejściach zaczęłam myśleć, że chyba przestanę zgłaszać się do polskich wyzwań.

Zagraniczni organizatorzy zawsze, ale to zawsze powiadamiają wygranych o tym, że wygrali. Oznaczenie na fb to jest norma, a oprócz tego dostaję maile, wiadomości na fb, a raz nawet organizatorka odnalazła mnie specjalnie na Etsy i wysłała mi stamtąd wiadomość, bo przez 2 dni nie zgłaszałam się po nagrodę (myślałam, że nagrodą jest satysfakcja :)).

Polscy organizatorzy dokładnie odwrotnie. O ostatniej wygranej dowiedziałam się przypadkiem - nikt mnie nie powiadomił. I tak samo było ze wszystkimi polskimi wygranymi, poza jedną. To jest wyjątkowo dziwne, bo przecież organizatorzy odwiedzają zawsze wszystkie blogi i komentują każdą zgłoszoną pracę, często po kilka razy! Skomentowanie kilkadziesiąt razy jest możliwe, ale skomentowanie raz - wygranej pracy - już możliwe nie jest? Oświećcie mnie, o co z tym chodzi, proszę. Dlaczego jest tak dziwnie, jakby zniechęcali ludzi do udziału?


***
Praca leci na wyzwania i zabawy:

1. SheepSki



2. Czarno to widzę
(do 30.11)


(do 5.12)



4. I do November Oddball Challenge
(do 30.11)


21 komentarzy:

  1. Fajna sentencja taka prawdziwa ♥ Fajny wpis

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi się podoba! Wspaniały klimat, świetnie pomyślała i wykonana praca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woooow! To pianino wymiata! I jeszcze te cienie przy czarnych klawisz pełen profesjonalizm. A co do polskich wyzwań... No cóż może ktoś "odpowiedni" przeczyta Twój post i coś się zmieni. To wygląda jakby mieli nagrodę ale nie chcieli jej dać... A wygranych serdecznie gratuluję! Twoje prace są wspaniałe więc nagrody w pełni zasłużone.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo pomysłowe ujęcie tematu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję przy okazji za wspólną zabawę na blogu Filigranki:)

      Usuń
  5. Fabulous card love the image and great keyboard-congrats on all you wins and quite a lot of challenges are like that now-you have to check back to see if you won
    Carol x

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękna i bardzo prawdziwa praca :) Cytat świetnie pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna kartka i cytat bardzo na miejscu :)

    Ja tam mam zupełnie odwrotne doświadczenia z blogami wyznaniowymi. jak jeszcze brałam udział, to z PL zdarzyło mi się dostać informację, że coś wygrałam, z zagranicy nie. I raz na jednym zagranicznym blogu wygrałam jakąś nagrodę od sponsora... myślisz, że przyszła ;)? hm, to zdaje się WOC był, co by pewno tłumaczyło wiele :P Z Polskich tego problemu z nagrodami nie było, wszystko ładnie wysłane i doszło.
    Z oznaczaniem na FB ostatnio są problemy, połowy stron i osób nie mogę oznaczać. A czasem jest tak, że oznaczasz kogoś a i tak się nie zgłasza. Zawsze wygrywający jest oznaczany wszędzie gdzie się da - nie obserwuje stron i blogów, na których się bawi?
    Szczerze mówiąc przykro mi się zrobiło i jak się takie rzeczy czyta odechciewa się brać udział w blogach wyznaniowych i organizować jakiekolwiek zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to widzisz, teraz jest już odwrotnie. I nie wiem, z czego to wynika, ale od dawna mnie to żre od środka. Miałam nadzieję, że się dowiem czegoś, dlaczego tak jest.

      Z oznaczeniami wiecznie jest problem, fb już tak ma, ale zawsze przecież można napisać msg, maile albo wiadomości z różnych serwisów aż do skutku. Po to przecież organizatorzy zawsze biorą maile uczstników! Bo po co im taka baza maili, jeśli nie po to, żeby powiadamiać wygranych?

      I właśnie nie każdy musi obserwować blogi, nie każdy musi też obserwować je regularnie, a nawet jak to robi, to nie musi tego robić często i codziennie wchodzić! Doba musiałaby mieć tydzień. :/

      Ja sprawdzam moje wyzwania raz w miesiącu. To i tak bardzo często, biorąc pod uwagę, ile to czasu zajmuje, a ile ja go mam ogólnie na życie, poza łóżkiem. :/ Jak sama uczestniczyłam w kole naukowym i organizowaliśmy konkursy, to nigdy nam się nie zdarzyło nie powiadomić kogoś o wygranej, jeśli było trzeba, to szukaliśmy ludzi osobiście po salach, a samo ogłoszenie wisiało zawsze przy wejściu, gdzie nikt nie mógł go przeoczyć, chyba że się nie pojawił na uczelni. Ale po to zbieraliśmy namiary na konkursowiczów, żeby mieć kilka możliwości kontaktu! I to było nasze zadanie, żeby ich powiadomić, bo to my byliśmy organizatorami.

      Wystarczy, że ktoś wyjedzie albo pójdzie do szpitala i jak ma cokolwiek odebrać w 2 tygodnie? Albo ma po prostu sesję i wyleciało mu z głowy? To jest absurd, tak się nie traktuje ludzi. :(

      Mnie na polskim wyzwaniu nie oznaczono NIGDZIE. Nawet na fb! I nie że oznaczenie nie zadziałało (bo to się akurat zdarza) - w ogóle nie było takiej próby! Żadnej próby kontaktu nie było! I to mając bezpośredni namiar na mnie, mogąc wysłać mi msg na fb, maila czy skomentować na blogu. To jest właśnie najbardziej przykre i dziwne. To ewidentnie pokazuje brak dobrej woli niestety. :(

      Jeśli Ty jako organizatorka tak nie robisz, to fantastycznie! To pokazujesz, jak to powinno wyglądać! I bardzo bym chciała, żeby każdy tak się zachowywał. Niestety nie wszyscy biorą przykład i nie wszyscy zachowują się uczciwie, a bardzo bym chciała zrozumieć dlaczego. :(

      Przykre jest też to, że się o tym nie uprzedza w regulaminie. Wystarczyłoby napisać, że nie powiadamiamy o wygranej (i wtedy nie żądać maila!). Każdy by sobie to zaznaczył przy wyzwaniu, np. w pliku, i już. I każdy przede wszystkim miałby wybór, czy się na to w ogóle decyduje, czy nie. Komunikacja, informacja, kontakt są najważniejsze! Ważniejsze od nagrody! Gdyby tak nie było, nikt nie brałby udziału w wyzwaniach bez nagród. :)

      Dla mnie mówienie wygranym o wygranej było najlepszym aspektyem konkursu i w życiu bym z tego nie zrezygnowała! Poza tym sumienie by mnie zżarło, gdyby ktoś się nie dowiedział o wygranej z mojej winy, bo mi się go nie chciało powiadomić. To nawet nie kwestia regulaminów, tylko zwykłej ludzkiej uczciwości, życzliwości, dobrej woli. Dlaczego miałabym nie chcieć kogoś powiadomić? Why?

      Usuń
    2. Wiesz, to nie organizatorzy żądają maili tylko aplikacje do dodawania linków. Jak na mnie maili mogłoby nie być, ale jakoś nikt nie chce dodawać prac w komentarzach, jak są w komentarzach, to nikt nie odwiedza, bo to dużo pracy. Nie mam tej bazy, nawet nie patrzę w te maile. Nie są mi do niczego potrzebne.
      Powiem Ci za siebie - organizuję takie blogowe zabawy kosztem czasu wolnego, ale od dawna scrapbooking nie jest już moim hobby (co pewnie widać). mało mam czasu wolnego, bardzo dużo pracuję, mam rodzinę. I nie mam czasu ścigać ludzi, którzy widać nie chcą się zgłosić. Oznaczam, ale jak ktoś nie chce, to nie napisze. Ostatnio dziewczyna odezwała się do mnie po pół roku i co? Nagrodę dostała. Bo się u mnie się nie przedawniają. Ale dziękuję, pomogłaś mi podjąć kilka decyzji.

      Usuń
    3. Każdy to robi w czasie wolnym, ja też, i nie przesadzę, jeśli powiem, że ryzykuję życie, ale ja sama chcę, nikt mnie nie zmusza. :) I w wyzwaniach widzę gigantyczne tłumy ludzi, po kilkadziesiąt zgłoszeń, często powyżej 100 osób. Ale najwięcej chętnych jest tam, gdzie się nie narzuca tematu i nie ogranicza się sztucznie liczby zgłoszeń (w sensie, że można brać udział w dowolnej liczbie zabaw). Czyli tam, gdzie jest najmniejsza szansa wygrać, czyli ludziom jednak nie o wygraną idzie chyba. :)

      Myślę, że warto zrobić jakąś sondę i popytać ludzi, czemu się zgłaszają albo nie. Sama jestem tego ciekawa, bo mogę mówić tylko za siebie. A dla mnie ważne są te rzeczy:
      1. Temat - jak najszerszy albo w ogóle brak
      2. Nieograniczanie liczby wyzwań
      3. Dużo czasu, jak najwięcej, nie tydzień, najlepiej więcej niż miesiąc
      4. Dobry kontakt, najlepiej stały

      Nagroda nie jest dla mnie konieczna, moja ulubiona zabawa nie ma żadnych nagród, trwa już prawie rok i motywuje mnie cudownie - za to ostatnie lubię ją najbardziej ze wszystkich. :) I to polska zabawa. :)

      Co do maila, to właśnie nie każda apka ich żąda i nie każdy organizator, a mimo to i tak powiadamiają. :) Tak jak pisałam, jedna osoba odnalazła mnie przez Etsy i stamtąd wysłała mi wiadomość, bo nie miała mojego maila (niczyjego nie miała, bo nie było takiego wymagania). To było urocze, nie spodziewałam się tego, zwłaszcza po innych doświadczeniach, dlatego taka życzliwość też jest czymś, co mnie motywuje. :) Ale nie znam doświadczeń innych ludzi i trudno mi powiedzieć, co i dlaczego wybierają. To naprawdę mogłoby być ciekawe i zaskakujące. :)

      Usuń
  8. Bardzo klimatyczny wpis. Klawisze robią wrażenie. Az chciałoby sie na nich zagrać, albo chociaż coś brzdąknąc...

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna praca, fajne przesłanie :)
    Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna praca.Fantastycznie poukładałaś te klawisze.
    Jeżeli chodzi o wyzwania, to myślę, że każdy organizator ma prawo określać swoje zasady - zwłaszcza jeżeli wygrana wiąże się z otrzymywaniem konkretnych nagród. Jeżeli akceptuję te zasady, to biorę udział w wyzwaniu, jeżeli nie - szukam innego miejsca, gdzie mogę się wykazać.
    Organizatorzy określają też zazwyczaj jasno, w jaki sposób ogłaszane są wyniki wyzwań. Ja często je przegapiałam, gdy brałam udział w wyzwaniach, więc zawsze ktoś do mnie pisał w tej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wyżej, nigdy nie widziałam, żeby jakiś organizator uprzedzał o tym, że nie powiadamia o wygranej. Gdyby powiadamiał, to byłoby przynajmniej uczciwe postawienie sprawy, aczkolwiek nadal byłoby to dla mnie dziwne. Jeśli się nie chce przyznawać nagród, to przecież nic złego, nie trzeba aż tak kombinować. Można zorganizować zabawę bez nagród. Zresztą biorąc pod uwagę, ile jest nagród, a ile biorących udział, to większość i tak się przecież żadnej nagrody nie spodziewa. :)

      Usuń
  11. Piękna praca, dziękuję za udział w wyzwaniu Filigranek - Pozdrawiam Bogusia

    OdpowiedzUsuń
  12. Prześliczna praca :)
    a z organizatorami to też dla mnie niezrozumiałe, ale cóż tak tylko może być wśród polaków, zagraniczni mają jednak inną kulturę i myślę że niektórych zachować warto się od nich uczyć :) przykre że Ciebie to spotkało ale głowa do góry i do przodu ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!