Chyba załapałam kolorowanie promarkerami! W typowo aspergerskim stylu, czyli bez dochodzenia do wprawy. Po prostu naoglądałam się filmików, a potem od razu zaczęłam to robić dobrze. I tak jest najlepiej, tak właśnie to ma działać. Żadnych maziajów nie ma, płynne przejścia między kolorami. I tym sposobem promarkery awansują do ulubionych markerów do stempli. :)
Niestety nie mam zdjęć z dnia, kartkę skończyłam koło północy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!