Musiałam wziąć kartkę z bloku technicznego i po prostu złożyć stronę na pół. Powstały w ten sposób bazy wielkości połowy A4. Te były w sam raz, tylko trochę mi zepsuły pomysł. W ogóle z tymi kartkami nic nie szło po mojej myśli. Miałam problemy z laleczkami na początku, a dziś z kartkami. Miałam problem z kolorowaniem koszyczków. Mam mało kolorów prism i polychromosów, brakuje mi czerwieni, pomarańczy, brązów, fioletów, więc nie mogłam pokolorować ich tak, jak chciałam. W dodatku na bloku technicznym te kredki też źle kolorują. Polychromosy się ślizgają, nie da się nakładać warstw, a z prism mam za mało, żeby polegać tylko na nich, więc wyszło zupełnie nie to, co chciałam, w dodatku nadal prześwitują białe ciapki, mimo że kartka była gładziutka i bez porów. To nie wiem już, na jakim papierze mam kolorować, żeby było dobrze.
Chciałam wkleić na kartki liska, ale okazało się, że przecież nie mam ani jednej czerwonej kredki, więc nie mam czym go pokolorować, a nie chciałam mieszać technik na kartce. Bo musiałabym kolorować inktensami, ale koszyczki już miałam pokolorowane zwykłymi kredkami.
Potem okazało się, że nie mam papieru, który nadawałby się na niebo. Znalazłam resztkę papieru, ale żeby się nadał, wzór na nim musiałam umieścić na kartce w poprzek, więc nie tak, jak chciałam. Powiedzmy, że te poprzeczne wzorki to chmurki. ;>
Stemple! Stemple z napisem. Planowałam zrobić banerek jak w ostatnich świątecznych shaker cards, ale nie mogłam nigdzie znaleźć stempla z napisem. Tak, tego, który kupiłam specjalnie, żeby pasował wielkością do banerów. Czyli banery odpadły. No to chciałam nastemplować napis bezpośrednio na kartkach. Nie udało się. Na obydwu odbiło się źle, a nie mam Misti (chociaż o niej marzę - może kiedyś mi się uda uzbierać kasę), żeby poprawić. Musiałam nastemplować na brystolu i zakleić.
Wykorzystałam jajeczka Agaterii, które kupiłam specjalnie do kartek z okienkiem, ale ich nie da się kolorować, a tuszów zbyt wiele nie mam. Wykorzystałam, co miałam. W dodatku w zestawie są tylko 3 jajeczka, a jak się okazało, potrzebowałam 4, bo skoro nie mogę umieścić na kartce liska, to mam jedno dodatkowe miejsce na jajko. Więc się powtarzają.
Potem znalazłam wideo Evy Olmo. Bardzo możliwe, że musiałam je widzieć już wcześniej, bo prawdopodobieństwo, że aspie wymyśli samodzielnie kartkę, jest znikome. Postanowiłam je zachować. Wykrojnik z płotkiem od tygodni leży w moim koszyku na ali, więc może następne kartki będą już bardziej podobne do tej Evy.
Wszystko na tych kartkach wyszło inaczej, niż planowałam, a mimo to wyszło w miarę podobnie do kartki Evy. Nie wiem, jak to możliwe. ;)
Pobiłam swój rekord, bo te kartki robiłam jeszcze dłużej niż shaker cards. Samo kolorowanie koszyczków zajęło mi kilka godzin, a piecing jeszcze więcej, ale dało mi to wiele radości. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!