piątek, 15 lutego 2019

Kolaże okołomrożkowe

 Kolejna dawka kolaży sprzed kilku dni. Na razie ostatnie, bo skończył mi się czarny brystol, a sklep może go wysłać dopiero w poniedziałek. Ale nowe pomysły już mam, chciałabym zrobić kilka kolaży książkowych. :)

Zorientowaliście się już na pewno, że dziś kolaże głównie wokół cytatów z Mrożka.


Ten cytat zmodyfikowałam, żeby miał lepszy przekaz. Dopiero teraz pasuje idealnie! Bo to właśnie autyści mają 2 razy więcej synaps niż inni ludzie, a to oznacza, że czują, widzą, słyszą, odbierają znacznie więcej i znacznie intensywniej. A do tego prozopagnozja jest typowym objawem ASD. Ludzie na ulicy wyglądają właśnie tak jak na kolażu. Nie da się ich rozróżnić po twarzach, bo wszystkie wyglądają jednakowo. Żeby się dało rozpoznać ludzi, muszą się odezwać. Można ich też rozróżnić, jeśli mają jakieś cechy szczególne, ale 1. te cechy muszą być stałe, 2. te cechy muszą być znane autyście, 3. te cechy muszą być widoczne na pierwszy rzut oka, 4. twarz musi być niezmienna jak na statycznym zdjęciu. Aczkolwiek nawet jeśli te 4 punkty są spełnione, nie ma 100% gwarancji powodzenia. Sprawę załatwia po prostu ukłonienie się autyście, żeby ten mógł się odkłonić. :) A tak całkiem serio: kolaż jest przerażający, bo ludzie są przerażający. Obrazuje odczucia autysty, zwłaszcza niskofunkcjonującego. Nic tak nie przebodźcowuje, nic tak nie powoduje meltdownów jak ludzie. Nawet bliscy, najbliżsi muszą przebywać przy autyście pojedynczo, bo nawet najbliżsi wyczerpują i trzeba ich potem odchorować. W EDS6a z wiekiem się to jeszcze nasila, tak jak wszystkie inne objawy. To powoduje, że autysta nie może decydować, ile czasu spędzi z bliskimi i kiedy, nie może wybrać tak, jak chce, jak potrzebuje. Musi się dostosować do swojego OUN i robić to, co on nakaże. To jeden z tych objawów ASD, których chciałabym się pozbyć (bo generalnie większość autystów nie chce pozbyć się autyzmu, to NT chcą się pozbyć autyzmu, my - nie; my chcemy się pozbyć jedynie kilku objawów, reszta autyzmu, większość autyzmu, jest pozytywna). Chciałabym móc widywać swoich przyjaciół częściej i nie cierpieć z tego powodu, nie odchorowywać pozytywnych zdarzeń w życiu. U mnie jednak jest jeszcze gorzej, bo nie mam prawa do własnych wyborów ani do chcenia czegokolwiek, mogę jedynie dostosować się do 6a i nigdy nie było inaczej. 


Znowu wracam do Warszawy, do mojego okaleczonego miasta. Do czasów wojny i powojnia. Nadal jeszcze żyją osoby, które pamiętają obydwa te światy. Kolaż można jak zwykle interpretować dowolnie, ale mnie zależało na tym, żeby pokazać, jak bardzo miłość jest ponad to, ponad doczesność. Miłość na styku tych światów pozwala przetrwać wszystko. Być może po tej stronie wojennej nieodwracalnie coś zostało lub ktoś został (rowerek), ale miłość przetrwała. Ta historia mogłaby należeć do moich dziadków, którzy zmarli 10 lat temu jednego dnia. Nie, nie zginęli razem w wypadku. Najpierw zmarł dziadek, a kilka godzin po nim - moja babcia, która bez dziadka po prostu nie umiała żyć. Rozrusznik pobudzał serce, ale mimo to ono już przestało bić. Lekarz powiedział, że babci dosłownie pękło serce, bez medycznego powodu. Taka to właśnie była miłość...


Tutaj podobna historia, choć już powojenna, raczej na tle realnego socjalizmu. Ponad podziałami. "A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć" - to z Saint-Exupery'ego. Ciężko było znaleźć PKiN tęczowy i od frontu, a musiał taki być, bo tęcza to akceptacja. 


I znowu miłosna historia, ale już uniwersalna. Ta mogła się zdarzyć wszędzie. Ogromnie wzrusza mnie taka autentyczna miłość przez lata. 


Korpo-kolaż o korpoludkach. Trochę jeszcze na bazie tej prozopagnozji - korpoludki z jednakowymi twarzami dodatkowo podkreślają swoją identyczność jednakowymi garniturami. "Czyściutkie ubranko z kołnierzykiem, haftowany kaftanik bezpieczeństwa" - to znowu z Mrożka, z utworów scenicznych. Mrożek jest tak trafny! Grafika też niezwykła - przyjrzyjcie się tym drzewom!





3 lekkie kolaże, z których 2 pewnie zostaną pocztówkami. Tutaj też jest drugie dno i ciekawe, czy ktoś zgadnie. :)










15 komentarzy:

  1. Piękne kolaże! Jestem fanką "Krzyku", więc wiesz pewnie, który jest moim ulubionym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne pracę już nie pierwszy raz zaglądam na ten blog i jest inny niesamowity. Gratuluję🤗

    OdpowiedzUsuń
  3. Mocne są Twoje kolaże. Wciskają w fotel.

    a korpoludki czasem są nazywane klonami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje kolaże są rewelacyjne ...jestem pod wrażeniem :) Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle cudownych prac. Super !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś w tym naprawdę dobra, podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja! Musisz pomyśleć o jakiejś wystawie swoich kolaży. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Co raz bardzoej podoba mi się twoja sztuka Dagmaro. Cudowne kolaże :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pod wrażeniem każdego jednego! Podziwiam i chcę więcej :) pozdrawiam Marlena

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie ciekawe, ale ten z twarzami podoba mi się najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejne bardzo ciekawe kolaże. Najbardziej podoba mi się historia miłosna. Mam nadzieję, że moja będzie też trwać przez długie lata.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rewelacyjne są te Twoje kolaże z niecierpliwością czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!