Stempelek Carmen Verandy nie wymaga kolorowania, tylko krzyż zaznaczyłam złotym żelopisem. Skrzydła nietoperza są stockowe - pokolorowałam je copikami, wyembossowałam przezroczystym brokatowym pudrem, a na koniec brzegi zaznaczyłam złotym woskiem. Całą postać podkleiłam na tekturkach.
Tło pokryłam gessem, potem odcisnęłam wzór przez maskę i popsikałam mgiełkami. Brzegi wytuszowałam. Całość popryskałam granatowym tuszem. Cytat autorstwa Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
Nałożyłam pastę przez maskę, była fajna pajęczyna. Na to zrobiłam ombre z 3 kolorów niebieskiego. Ombre wyglądało super. Dopóki nie wyschło, bo wtedy znikło i kolor stał się jednolity. :/ Do tego nie było widać pajęczyny i nie dało się jej zmusić, żeby była widoczna, nawet trąc papierem ściernym. :/ Użyłam antycznych farbek, a... po wyschnięciu błyszczały. Zrobiłam fajny mediowy tag, a po wyschnięciu wyglądał, jakbym nie zrobiła nic, tylko maznęła jednym kolorem, w dodatku błyszczącym. Bez żadnej faktury, bez niczego. :/
Ciekawie wyszło
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego taga... Może jednak nie było tak fatalnie? Ale rozumiem Cię, bo też czasami chcę coś zrobić innego i wychodzi przekombinowna praca, która mnie gryzie..
OdpowiedzUsuńTu było odwrotnie. :( Nałożyłam pastę przez maskę, była fajna pajęczyna. Na to zrobiłam ombre z 3 kolorów niebieskiego. Ombre wyglądało super. Dopóki nie wyschło, bo wtedy znikło i kolor stał się jednolity. :/ Do tego nie było widać pajęczyny i nie dało się jej zmusić, żeby była widoczna, nawet trąc papierem ściernym. :/ Użyłam antycznych farbek, a... po wyschnięciu błyszczały. Zrobiłam fajny mediowy tag, a po wyschnięciu wyglądał, jakbym nie zrobiła nic, tylko maznęła jednym kolorem, w dodatki błyszczącym. Bez żadnej faktury, bez niczego. :/
OdpowiedzUsuńNo nie zawsze projekty chcą wyjść tak, jak nam się umyśli, bywa ;)
OdpowiedzUsuńZa to kartka wyszła Ci super.