Pierwsze tło.
Kolorowe cienie do powiek. Nawet ten czarny tusz na brzegach pochodzi z tego kompletu cieni. :) Różowy to blusher, to jak to po polsku?
Drugie tło.
Szminki. Większość moich szminek ma kolor cielisty i w ogóle ich nie widać na papierze, ale wygrzebałam takie dwie, które widać. :)
Trzecie tło.
Moje ulubione kolory cieni do powiek - różne niebieskie, fioletowe, szare, błyszczące, metaliczne.
Przyznam, że efekty niezłe - nie przypuszczałabym, że malowanie kosmetykami może wyjść tak fajnie.
OdpowiedzUsuńblusher to chyba róż, ale też nie jestem ekspertem. W pandemii nauczyłam się nierobienia makijażu i teraz robię go bardzo rzadko.
Też byłam zdziwiona. :) Takie ładne pastelowe kolory wyszły!
Usuń