Magiczna zakładka kawowa

Ta zakładka powstała właściwie z 2 pomysłów - zainspirowała mnie kawa i kawowy stempelek oraz wyzwanie Hubki, które w tym miesiącu brzmi "magia w książkach". Bnetkowicze pomogli mi sobie przypomnieć kilka książek fantasy, w których kawa była istotna. Białołęcką i Pratchetta uwielbiam, dlatego nie chciałam wybierać.

1. "wiedźma.com.pl" - kawa pojawia się kilka razy i w postaci wróżenia z fusów, i w postaci brudnych szklanek po kawie na stole, i w postaci... braku kawy, i jeszcze paru innych. Bez kawy wiedźma nie pracuje. :)

2. Pratchett - w Świecie Dysku kawa klatchiańska ma szczególne znaczenie, nie tylko działa na ludzki umysł, ale i można nią uszczelniać dachy. :)

Oboje autorów mam w biblioteczce, ale na najwyższej półce, gdzie już sama nie sięgnę, ale coś się wymyśli. :)

Tło zakładki to resztka po monoprintingu. Został mi taki wąski pasek, który jeszcze przycięłam. W dodatku jest to tył, na którym czyściłam wałek po użyciu. Wygląda jak obdrapana ściana i bardzo to tu pasuje. Nie warto wyrzucać takich skrawków, nawet jeśli uważamy je za nieudane. :)

Stempel pokolorowałam markerami alkoholowymi - wszystkimi, jakie miałam, a mam 4 rodzaje. :) Niby to tylko szary, ale jego odcieni tam jest z 7, bo ciągle nie osiągałam satysfakcjonującego efektu. :) Na kubeczku nie było kropek, więc je dorysowałam białym glazem Sakury.