Spodobała mi się galaktyka i zrobiłam jeszcze jedną galaktyczną karteczkę, tym razem dla pen-palki z USA.
Było mi nadal mało, postanowiłam uwiecznić galaktykę w smashu i oto ja w roli kosmonautki. ;)
Przy okazji ogarniam wreszcie kolorowanie promarkerami i chińskimi markerami alkoholowymi FineColor. I wiecie co? Te chińskie nie ustępują wcale promarkerom. Blendują się obłędnie. Jak to jednak wiele zależy od papieru - zaczęły mi się blendować dopiero na papierze akwarelowym i canson illustration.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!