niedziela, 15 maja 2022

MerMay

Za nami kolejny lajw Kamili pt. Syrena. Mamy MerMay, więc temat idealnie pasuje. Mnie też podpasował, bo akurat nie miałam pomysłu na syrenkę LeAnn na majowe wyzwanie na jej grupie! W dodatku długo nic nie byłam w stanie robić, więc wpis przełamał trochę ten stan - mam taką nadzieję.

Maj jest też miesiącem świadomości EDS6a, stąd cytat z Comy. Nieczucie swojego ciała w EDS6a jest powodowane deficytem propriocepcji, ten zaś wynika z deficytu hydroksylazy lizylowej. A ponieważ nie da się dostarczyć organizmowi HL, nie ma też żadnego sposobu, żeby poprawić propriocepcję. Jej deficyt może być tak duży, że chory w ogóle nie jest w stanie się poruszać, bo to wymaga kontroli wzrokowej wszystkich kończyn i części ciała niezbędnych do poruszania się, a przecież nie da się jednocześnie ich wszystkich ogarnąć wzrokiem. Kiedy jeszcze chodziłam o kuli - miałam duży problem, bo mogłam wzrokiem kontrolować jedynie nogi, prawą rękę i prawą kulę. Nie dało się już chodzić o 2 kulach, bo nie da się spowodować zeza rozbieżnego i patrzeć jednocześnie na obydwa boki ciała, a do tego 2 kule. :( 

Deficyt propriocepcji powoduje też duże problemy w poruszaniu się wózkiem elektrycznym: albo się patrzy na joystick, albo się patrzy wprzód - tam, gdzie się jedzie. Jeśli patrzymy, gdzie jedziemy, to brakuje nam oka w brodzie, które kontrolowałoby joystick. I odwrotnie. Natura stworzyła nas kompletnie nieumiejętnie i bez sensu. To przykre, że naukowcy pominęli osoby z deficytem propriocepcji i nie stworzyli dla nich wózka. Wystarczyłoby przecież dodać np. GPS, żeby wózek sam jechał do wskazanego miejsca, a pacjent by go najwyżej kontrolował. 

Ludzie się rozliczają z przeszłością, a ja nieustannie z teraźniejszością. Nie tylko z EDS. Ostatnia linijka to trochę rozliczenie z przemocą matki. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!