Z tą kartką miałam jeden zasadniczy problem - nie schła. Pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby distressy schły 4 dni! Nie robiłam nic, czego bym wcześniej nie robiła. Nałożyłam gesso, potem mgiełkę, na to stemple - i one nie chciały schnąć. Dlatego są porozmazywane. Robiłam tak wielokrotnie i nigdy nie było problemu ze schnięciem, nie mam pojęcia, o co teraz chodzi. Dziś jest 5. dzień schnięcia i widzę pod światło, że jeszcze są niedoschnięte miejsca, ręce opadają. ;) Żeby było śmieszniej, to crackle medium nałożone na serce nie popękało, za to glaze accents na szpilkach - popękało na zakręcie. :D
Praca z humorem, fajna! :) A z mediami, to ciekawe skąd taka reakcja, zrobiły Ci psikusa i tyle ;) Mimo to wygląda super :)
OdpowiedzUsuńHahahahah:) kolejna świetna praca, która jest na czasie:))
OdpowiedzUsuńFajna jaka realistyczna w dzisiejszych czasach ♥
OdpowiedzUsuńświetna! Taki idealny komentarz do obecnej sytuacji. :-)
OdpowiedzUsuńI znów ten papier!! Hahaha, że też ludzie robią takie kartki, stemple. No super. super, oczywiście nie mam nic przeciwko, ale to troszeczkę zabawne...
OdpowiedzUsuńMimo pewnych trudności ;-) efekt końcowy rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńFajna :)
OdpowiedzUsuń