Ciąg dalszy mediowych teł - jeszcze ich kilka będzie, bo chyba mam fazę. :) Powrót do ecolin - różowej i czarnej. Popsułam zszywacz, teraz muszę go trzymać zszywkami do dołu, żeby - raz na kilka zszyć - zadziałał, buuu. Stempelek to My Besties - w marcu była promocja na digisy 50%, więc kilka zakupiłam. :) Pokolorowałam wróżkę copicami i żelopisami. Cytat to oczywiście Einstein. :) Cały czas najpierw robię tło, a dopiero potem patrzę, jaki stempel by do niego pasował, i coraz bardziej mi się to podoba. Nie na każdej pracy widzicie ramkę narysowaną czarną poscą, bo wszystkie prace po wklejeniu do art journala i tak będą miały czarne tło.
Słów mi Kochana zabrakło. Idealna (nawet z tym różem) Piękne słowa, piękne dziewczę.
OdpowiedzUsuń<3
Zgadzam się z sentencją umieszczoną na Twojej pracy, tło jak zwykle fajnie wygląda, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież zgadzam się z sentencją:) świetna praca:)
OdpowiedzUsuńCała prawda .
OdpowiedzUsuńZłota myśl bardzo trafna. Świetnie tło-zacieki, chlapania wyglądają interesująco :)
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj, to znaczy szalej z tłami, ponieważ wychodzą Ci naprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się stempelek - także to, jak go pokolorowałaś.