Dawno nie robiłam kolaży, prawie rok! Jakoś nie miałam weny. Za to wczoraj wieczorem miałam aż 2 weny. ;> Obydwa kolaże dotyczą przyrody, środowiska i tego, co ludzkość niszczy. Tworzenie, a szczególnie kolaże, to mój wentyl emocjonalny. Zniszczenie, jakie sieją ludzie rozmnażający się jak bakterie, to jedna z tych rzeczy, które mnie bolą najbardziej. Posiadanie niewielkiego śladu węglowego nie wymaga żadnego wysiłku ani poświęcenia, tym bardziej nie rozumiem, dlaczego ludzie windują swoje ślady węglowe kompletnie bez uzasadnienia. Nie powstrzymuje ich nawet świadomość, że robią to własnym dzieciom, a co dopiero zwierzętom? przyrodzie?
Te kolaże się łączą, są jakby dwiema częściami tej samej historii. Na jednym widać wycięte drzewa, a na drugim zasadzone w ich miejsce bezużyteczne palmy, z których pozyskuje się olej palmowy, a które wyjaławiają ziemię i niszczą bioróżnorodność puszczy i lasów, które tam wcześniej były. Inne podteksty dopowiedzcie już sobie sami. Zawsze mnie zaskakuje, jak wiele można wyrazić kolażem, nawet gdyby się nie dodawało napisów!
Ciekawe i prawdziwe stwierdzenia, kolarze bardzo wymowne
OdpowiedzUsuńDają dużo do myślenia...
OdpowiedzUsuńSmutne... Ale sami sobie to robimy. Trafiłaś w punkt, Dagmaro.
OdpowiedzUsuńBardzo bolesne w przekazie i niestety prawdziwe. Chciałabym napisać, że piękne, bo takie są, ale ich wymowa jest niepiękna.
OdpowiedzUsuńLudzkość bardziej mi się zawsze kojarzyła z wirusami, nie bakteriami... ale to choroba tocząca planetę.
Mocne przesłanie.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że wróciłaś do kolaży, bo bardzo je lubię w Twoim wykonaniu. Zawsze są niezwykle trafne i wymowne.
OdpowiedzUsuńBardzo wymowne ...i z właściwym przesłaniem ...
OdpowiedzUsuńBardzo wymowne kolarze i jak że prawdziwe :(
OdpowiedzUsuńAle warto by każdy zaczynał od siebie :)