wtorek, 28 stycznia 2020

Anioł na Dia de Muertos

Takie rzeczy się robi, kiedy się nie umie kolorować: wolałam zrobić wymęczony shaker, niż kolorować sukienkę! :D Ta sukienka spędzała mi sen z powiek przez cały miesiąc, od początku wyzwania. Dopiero wczoraj wymyśliłam, co mogę z nią zrobić.


Przez miesiąc zastanawiałam się, jak zrobić, żeby nie musieć kolorować tej sukienki. Distressy na mokro przodowały, kiedyś to już zrobiłam z sukienką pianistki - wyglądało jak paper piecing, bardzo ładnie. Ale do tego musiałabym wydrukować stempel 2 razy, a miałam już wydruk jednego, więc nie mogłam go przecież wyrzucić. :)


Dobrze, że przyszedł mi do głowy ten shaker. Wycięcie sukienki nie było trudne, bo miała narysowane linie - cięłam wzdłuż nich. Jedyną irytującą rzeczą było naklejenie pociętych paseczków tekturek zamiast taśmy piankowej. Nie lubię ciąć takiej taśmy, choć mam specjalne nożyczki, więc cięłam te tekturki, a właściwie skrawki tekturek po wcześniejszych kołach zębatych z Anemone - nic się nie marnuje! ;)


Tekturki musiały być bardzo dokładnie naklejone, nie mogło być między nimi nawet najmniejszego prześwitu, bo mikrokulki i brokat są maleńkie, a do tego elektryzują się (mimo użycia gąbeczki antystatycznej). Brałam nawet pod uwagę zaklejanie prześwitów gel medium, ale udało się bez tego. Jako szybki użyłam folii do rzutnika.


Autorką stempelka jest Sherry West. Bardzo lubię te jej zwiewne postacie, choć nie umiem kolorować zwiewnych sukieneczek. ;) Ten aniołek to freebie, Sherry udostępniła go do tej zabawy.


Już po naklejeniu shakera na panel anioł skojarzył mi się - chyba przez te jasne kolory? - z aniołami z meksykańskiego Święta Zmarłych, Dia de Muertos. Bardzo mi się podoba ich radosny sposób świętowania. Jest zupełnie pozbawiony egoizmu. Oni nie płaczą z żalu, że kogoś stracili, tylko cieszą się, że dusza zmarłego w tym dniu może ich odwiedzić, i w związku z tym trzeba ją przywitać radośnie, kolorowo - jak upragnionego gościa. A śmierci można się wtedy śmiać w twarz. :) Smutek i refleksje można stosować cały rok, ale te 2 dni to ma być radość. No chyba że ktoś akurat nie lubił zmarłego. ;>


Piękne jest to, że chrześcijanom nie udało się zniszczyć tego święta, mimo że narzucili Meksykanom przeniesienie go z sierpnia na listopad, żeby się kojarzyło z chrześcijańskim Świętem Zmarłych. Ta tradycja pochodzi jeszcze z azteckich czasów! Bardzo żałuję, że u nas świętuje się Halloween tylko powierzchownie (polega jedynie na nachodzeniu obcych i zbieraniu słodyczy - a przecież to nie o to chodzi!), a nie Dia de Muertos. A przecież Halloween ma oryginalnie podobny charakter - dusze zmarłych też wtedy odwiedzają żywych i zaprasza się je do domów. Świętuje się letnie przesilenie (koniec lata, początek zimy) i to właśnie w tym dniu zaciera się granica między światami żywych i umarłych. Przebieranie się w różne stroje ma odstraszać demony i nieproszonych gości.


Samo święto pochodzi z tradycji celtyckiej i przywędrowało do nas - przez USA - z Irlandii (bo te tereny zamieszkiwali Celtowie). Nazwa oznacza wigilię Wszystkich Świętych. "Cukierek albo psikus" to nowy zwyczaj, ma dopiero ok. 100 lat, i polega na tym, że biedniejsi odwiedzają domy bogatych, prosząc o kawałek chleba czy ciasta, w zamian za to obiecywali się modlić za ich zmarłych. Ten zwyczaj nazywa się "souling". W prawdziwej postaci ma to głęboki sens i związek z pomocą bliźniemu. Nie ma w tym żadnej złośliwości; dziś dzieci to święto strasznie wypaczyły, zapomniały, na czym ono polega (słodyczami przecież głodnych nie nakarmią), więc zupełnie mnie nie dziwi, że kościół je odrzuca.

To właśnie to święto, ten festiwal zmarłych, zainspirował mnie do opracowania aniołka Sherry. Stąd kolorowa, ozdobna aureola i kropeczki wokół oczu. Do ich zrobienia użyłam Nuvo drops, Pontury i żelopisów metalicznych. Przyzwyczajona do tego, że Nuvo robi równe kropeczki, zdziwiłam się, kiedy granatowy zaczął mi robić czubki, a różowa Pontura co jakiś czas wykasływała wielką kropę bez ostrzeżenia. 

Dodałam też falbankę z tiulu i pomponików. Na tiul i tło ponaklejałam ulubione cekiny. 




15 komentarzy:

  1. Świetnie to wymyśliłaś z tą sukienka i wyszło na Twoje nie kolorowałaś jej, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjnie wymyśliłaś...super pomysł! Wspaniale wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pomysł z shaker sukienką. Kolorowe tło troszkę próbuje rywalizować z aniołkiem o uwagę, ale sam aniołek świetnie pokolorowany.
    co do świąt, fascynuje mnie podejście różnych kultur do tego samego tematu, zarówno zaduma, feta jak i przebieranki mają w sobie coś pozytywnego. Niestety współcześnie większość świąt została wypaczona, skomercjalizowana. Zatraca się ich prawdziwy charakter.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł na aniołka. Sheker wygrała fajnie szczególnie z tym tiulem i pomoonikami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze pomysłowo.
    Nie wiem dlaczego chrześcijanie tak boją się śmierci. Przecież wierzą w Zmartwychwstanie i w tym kontekście jest ona tylko przejściem do lepszego świata.
    Bo Bóg przecież jest miłosierny i inaczej od nas liczy czas.

    Cudnie radosny anioł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od tylu lat mieszkam w Irlandii i nie wiedziałam, że Halloween wywodzi się z tego kraju. Wspaniale to wszystko opisałaś. Też kiedyś robiłam projekt powiązany z Dia de Muertos i zagłębiałam się w temat. Twój projekt wyglada super i napracowałaś się przy nim bardzo .

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna sukienka! A jakby jeszcze cekiny były w kolorze delikatnego różu, to uzupełniłyby resztę idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Daga świetny pomysł na sukienkę :) I wykonanie niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna praca, rewelacyjny pomysł!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie! Pomysłowo wymknęłaś się kolorowaniu sukienki. Pomysł na box jest dobrym rozwiązaniem, podoba mi się :) Aniołek jest bardzo miły w odbiorze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie wybrnęłaś z problematycznego zadania, a z shakerem wygląda bardzo, bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny efekt osiągnęłaś, podobają mi się prace z shakerem, choć sama bardzo rzadko je robię:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny pomysł z tym schakerem, napracowałaś się co nie miara i świetnie Ci to wyszło :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!