piątek, 8 lutego 2019

Miało być lekko, a wyszło jak zwykle :)

To na krótką chwilę ostatnie kolaże, bo teraz muszę nadrobić czytanie książek bibliotecznych. Zrobiłam je tego samego dnia co ten o górze śmieci, trochę po to, żeby zrobić coś lżejszego, bo góra śmieci mnie wyczerpała.


Znalazłam kiedyś zdjęcie nurkującego hipcia i od razu zobaczyłam go pływającego po niebie. Najtrudniej było znaleźć skrzydełka motyla. Zdjęć motyli skierowanych w prawo jest mniej niż tych skierowanych w lewo - ciekawe dlaczego! A już ze skrzydełkami pod kątem podobnym do hipcia - prawie nie ma! No ale coś tam się znalazło. I powstał taki aniołek, który czasami zapomina, dokąd ma lecieć. :) Podoba mi się zestawienie 2 rodzajów delikatności. Delikatności skrzydełek motyla, które tracą "pyłek" nawet przy lekkim dotknięciu, i delikatności hipopotama, gatunku zagrożonego wyginięciem (zdaje się, że istnieją już tylko 2 gatunki hipopotamów na świecie). To oczywiście człowiek wypiera dzikie zwierzęta z ich domu, zawłaszczając ziemię pod miasta.


2 kolejne kolaże są bez podpisów. Zastanawiałam się nawet, czy może urządzić jakiś mały konkursik na podpisy. :) Tu mamy balonik - złudnie chroniony tiulem. Tę kruchość można interpretować dowolnie - jako kruchość człowieka, życia, rodziny, ogólnie ludzkości czy świata w obliczu kosmosu. A ręka - cóż, może to ręka zazdrosnego sąsiada, a może palec losu? :)


I to chyba faktycznie najlżejszy kolaż z tych 3. Dziewczyny na wrotkach miałam wykorzystać do kolaży warszawskich, ale jednak tego nie zrobiłam. Zostały mi, więc trzeba je było wykorzystać inaczej. Dałam im taki oto radosny świat i idealną drogę w nieskończoność. :) W tym świecie kiwi robi za słońce, żeby się jakoś odróżniać, bo na innych kolażach widywałam motyw pomarańczy czy cytryny - cytrusy są chyba najczęstszym skojarzeniem, bo rosną w słonecznych krajach, a kolor pomarańczowy to kolor zachodu słońca. Jak zwykle chciałam to przełamać. A poza tym dziewczyny pochodzą z lat 50., może wtedy świeciło inne słońce? :)




Miało być lekko, a i tak wyszło z drugim dnem, jak zwykle. :)


Zajrzyjcie też [tutaj]. To też są kolaże, choć zupełnie inna technika. Prawda, że cudne?

17 komentarzy:

  1. Kurczę, naprawdę jesteś w tym dobra! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Ci idzie, prace są ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejne wspaniałe kolaże, Idziesz jak burza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne. Ten hipopotam chywta za serce :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjne. Ten hipopotam robi wrazenie przesłaniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Wam bardzo! Czasami lubię roztaczać autystyczną wizję świata - think as there was no box. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem jak zawsze pod wrażeniem :) podobają mi się Twoje kolaże

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawe kolaże :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ten hipcio wymiata ! wspaniałe kolaże tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Są świetne! Bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie świetne, ale zagubiony anioł to mój faworyt :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz fantastyczne pomysły ! Super :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!