Ewa Hubka w niedzielę zrobiła lajwa o ATC. Przygotowała własne digiski, które mnie zachwyciły. I mimo że byłam na tym lajwie, to jak zwykle prace zrobiłam już po nim, i nie wyszły mi ATC, tylko 4 wpisy do mini art journala. Oryginalny lajw się nie zapisał, ale Ewa go powtórzyła na Świrach Rękodzieła [tutaj].
To tęczowe tło zrobiłam gelatosami, ale mnie rozczarowało (mimo że kocham gelatosy i dziś zrobiłam 4 kolejne tła nimi właśnie!). Najpierw próbowałam je ratować, psikając wodą i rozcierając ją, robiąc zacieki. Nadal mi się nie podobało, więc użyłam maski - odbiłam na tle wzór z maski popsikanej mgiełkami. Pozostałe tła od razu robiłam już mgiełkami i maskami. Digiski pokolorowałam markerami alkoholowymi. Na koniec, jak to ja, dodałam trochę błysku clear glossem i lakierem do paznokci, ale niedużo, bo tła robione są mgiełkami Lindy's, więc błyszczą same w sobie. :)
Edit 24.02: A jednak zdecydowałam się też zrobić ATC, bo może będzie jakaś wymiana? :-)
Wpisy do art journala (a jeśli trzeba wybrać jeden, to ten tęczowy) zgłaszam do wyzwania Imagine That. Całe tła błyszczą. :)