Wpis jest kontynuacją poprzedniego wpisu, tego zielonego. Tam myślą przewodnią było " I have absolutely no desire to fit in", a tu - "Be you". Niebieski wpis zrobiłam specjalnie na zabawę u Hubki, w kwietniu są to rogi. I muszę przyznać, że to był najłatwiejszy temat od początku roku. :)
Rozmiar pracy jest taki sam jak tej zielonej, czyli ciut mniejszy niż pół A4, bo taki rozmiar ma mój smashbook. Tło zrobiłam podobnie jak tam, tylko na niebiesko, a że nie mam niebieskiej Ayeedy, to użyłam Ecolin. 4/5 tła zasłoniły laleczki, ale co tam! Laleczki pokolorowałam inaczej niż normalnie, czyli tak jak zwykle koloruję chińskimi markerami alkoholowymi: cieniując. Efekt całkiem mi się nawet podoba, mimo że część markerów okazała się nieużywalna, bo tusz spłynął do tego grubego końca, a cienki pisać nie chciał. Do skóry użyłam brudnego różu, który się do tego nie nadaje, ale też wyszło w miarę. Biały żelopis Signo w dalszym ciągu nie pisze, więc użyłam Gelly Rolla, a ten niestety nasiąka niektórymi kolorami, np. żółtym i pomarańczowym. Co ciekawe, nasiąka tylko brzydkimi kolorami, a ładnymi nie - sami zobaczcie, niebieski nie farbuje! :) Farbują też niestety kameleonowe żelopisy, bez których w ogóle nie wyobrażam już sobie prac!
Jeśli chodzi o głowy, to poszłam za radą jednej z dziewczyn na grupie - są to wydrukowane zdjęcia głów od laleczek. Rogi narysowałam na lewej stronie papieru brokatowego i wycięłam. Ten papier jest wyjątkowo piękny - wyklejony jest w mikroromby, z których każdy mieni się w innym kolorze. Nawet na filmiku nie widać tego zbyt dobrze.
Czego użyłam:
- papier akwarelowy Folia
- Ecoliny
- tusze Distress Ink (kolorowe)
- tusz Archival (czarny)
- platforma do stemplowania
- chiński pędzelek wodny
- stemple Dylusions i Lavinia
- chińskie markery alkoholowe
- żelopisy kameleonowe Pentel
- chiński papier brokatowy
- dymo
- żelopis biały Gelly Roll
- nożyczki do detali i nożyk Fiskars
- mgiełka Ayeeda Pearl Clear
Przy tuszowaniu czarnych brzegów wywaliłam aż 3 daubery na palec! Jak się zaczynają kruszyć, to przestają przenosić tusz na papier. Ale przy żadnym innym kolorze mi się tak nie niszczą jak przy czarnym właśnie.
Powiem Wam jeszcze, że to kolorowanie sprawiło mi podejrzanie dużo radości. Może do niego wreszcie wrócę? Trzymajcie kciuki, bo mam w tym temacie jeszcze wiele do nauczenia!
Poniżej jeszcze filmik:
***
Pracę zgłaszam do zabawy u Hubki, w kwietniu są to rogi. :)
Jezu jakie to świetne, kolory,kompozycja,pomysł - wszystko zachwyca!Nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne! 😍
OdpowiedzUsuńMUSISZ wrócić do kolorowania! ja po prostu KOCHAM takie prace- inne, oryginalne- dla mnie BOMBA!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna i z pomysłem ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja.
OdpowiedzUsuńDla mnie kolorowanie stempli to magia. Nie ogarniam tego. U Ciebie wyszło przepięknie.
Wspaniałe wyszło. Koniecznie wróć do kolorowania.
OdpowiedzUsuńPiękny wpis, fantastycznie pokolorowane stemple :)
OdpowiedzUsuńŚwietna praca! Tło jest rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńŚwietny projekt :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twoich prac...są świetne, masz wielkie wyczucie w tworzeniu ich, a tla mega :)
OdpowiedzUsuńJakie kolorki. Super praca.
OdpowiedzUsuńKawała świetnej roboty, jedynie jakoś twarze tych lal mi nie pasują... No ale to nie kwestia Twojej pracy...
OdpowiedzUsuńA w tle po raz kolejny tylko się zakochać.
Świetna praca, intrygująca i fantastycznie wykonana :)
OdpowiedzUsuń