piątek, 25 października 2019

Jesienny anioł

Dawno nic nie pisałam, ale to nie znaczy, że nic nie robiłam. Bawiłam się znowu w monoprinting i robiłam tła. A wczoraj zrobiłam kartkę na październikowe wyzwanie Ching-Chu Kuik.


Tło i choinki zrobiłam w taki sam sposób jak tutaj, tylko tym razem pamiętałam, żeby użyć papieru akwarelowego. I zdziwiłam się, że na papierze akwarelowym wyszło dużo gorzej. Plamy się dziwnie rozlewały po papierze. Do tego maska księżyca całkowicie się odkleiła i podciekła. Także tuszowanie brzegów nie wyszło - tusz się nie trzyma tego papieru, tylko go złuszcza.


Nie jestem zadowolona z tego tła. Jestem za to zadowolona z tego, jak mi wyszło kolorowanie stempelka. Użyłam nowego gładkiego papieru, na którym promarkery zachowywały się bardzo dziwnie, ale efekt końcowy mnie zadowala. Skrzydełka wydrukowałam 2 razy, pokryłam brokatem i nakleiłam jedne na drugie. Ten efekt jest świetny i na pewno go jeszcze wykorzystam.


W pewnym momencie miałam ochotę przyciąć dół kartki, bo wydawało mi się, że jest za dużo czarnego, ale naklejenie napisu zupełnie zmieniło efekt wizualny.


W końcu przyjrzałam się mojej gilotynie i już wiem, dlaczego ciągle tnie krzywo! Otóż już po samym przyłożeniu kartki wzdłuż podziałki między jej końcem a początkiem jest różnica 2 mm! No to jak mogło być równo? Każdy cięty papier zawierał tę krzywiznę. Producent nazywa się Cow Head - więc wiecie, czego nie wybierać.










(do 27.10)


PS. Blogspot wyświetla mi komentarze tylko z ostatnich 2 tygodni (autentycznie tylko do 11.10). Gdzie znajdę resztę? Było tam jeszcze kilka, na które chciałabym odpowiedzieć.


PPS. 31.10 karteczka zdobyła nagrodę na grupie Ching-Chou Kuik! Aż nie wierzę, druga nagroda w tym miesiącu! <3




15 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba i tło i kontrastująca z nim dziewczyna - uroczy stempelek i pięknie pokolorowany :) Bardzo mi się podoba pomysł z trójwymiarowym skrzydełkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz cooo. To jest ciekawe, bo Ty w każdym prawie poście narzekasz że coś Ci nie poszlo. Ze coś sprawiło trudnosc, że nie zadziałało dobrze. A ja w każdym poście widze kartkę która zapiera dech w piersi. I zachwyca. Urocza ta dziewczyna i pięknie wygląda na tym ciemnym tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani mi się śni narzekać! Ale autyści to nie jasnowidze i skąd mają wiedzieć, co nie działa albo się nie udaje? Brak takich ostrzeżeń to największy minus blogów scrapowych, bo nie wiadomo, co się wydarzy, a taka wiedza to podstawa w ogóle funkcjonowania, nie tylko scrapowania. A skoro ja już to wiem, to naturalne, że dzielę się tą wiedzą, zwłaszcza że mnie tego nikt nigdy nie mówił i masę zdrowia na tym straciłam. :(

      Papier akwarelowy mnie mocno rozczarował. Strasznie rozlewa i powiększa plamy bez mojego w tym udziału. Z brystolem się tak nie dzieje, tam plamy zostają w tym miejscu, w którym papier dotknął tuszu, a dokładniej tam, gdzie ja dotknęłam tuszu, nic się dodatkowo nie rozlewa - i właśnie tego oczekuję. Na brystolu jak chcę mieć kropkę 5 mm, to ona tam zostaje. Na papierze akwarelowym ta plamka 5 mm natychmiast albo zrobi zaciek na 3 cm, albo się rozleje i stworzy plamę 5 cm. O ile ten efekt nadaje się do akwareli, o tyle do tuszowania teł już zupełnie nie. :(

      Jeśli spróbuję jeszcze innego papieru, np. Lava czy innego Yupo, to też zamierzam opisać, jakie efekty funduje, i na pewno nie ukryję ich wad. Nie każdy papier nadaje się do wszystkiego. To m. in. dlatego to hobby jest takie drogie. ;>

      Ching-Chou robi przepiękne te stemple i strasznie się bałam, że zepsuję tę dziewczynkę, ale wyszła ok. Ale jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło zrobić idealnej kartki. Najczęściej wychodzą mi takie, z których jestem zadowolona, ale nigdy idealne. I to jest super, że nieidealne prace mogą się komuś podobać. :)

      Usuń
    2. Daga PRZECUDOWNE podsumowanie... Ze nieidealne prace moga się komuś podobać. Fajne jest też to że dążymy do tego jak najlepszego efektu no dzięki temu tworzymy więcej i więcej, a co a tym idzie poprawiamy swój warsztat.

      Usuń
    3. Nie jestem autystą, ale też nie jestem jasnowidzem ;) i często mi się coś nie udaje, co na filmikach działa. I jest to bardzo frustrujące. Papiery akwarelowe między sobą się różnią, czasem to, co kupujemy jako akwarelowy wcale takim nie jest (ostatnio się tak nacięłam, chciałam stemple kolorować, a papier pod wpływem wody sie kluskował). Same akwarele się bardzo różnie zachowują, nawet na tym samym papierze. Mam primowe, które się rozlewają i same mieszają. I byłam zaskoczona, że kuretake tego nie robią, tylko zostają na miejscu.

      Usuń
    4. @Panna z Bagien
      Tak! Też się tak nacięłam! Kupiłam papier akwarelowy, który zachowywał się jak brystol, po prostu wchłaniał farby natychmiast. Od tamtej pory boję się tanich papierów akwa, a z kolei na te drogie mnie nie za bardzo stać. Kupuję Folię, bo znam i sprawdza się, ale jest droga. :(

      NT bardzo często uważają się za jasnowidzów czytających w myślach - podobno rozumieją podteksty, drugie dno, niedopowiedzenia itd. Podobno, bo z moich obserwacji wynika, że tylko wymagają tego od innych, a sami tego nie umieją. Notorycznie ktoś mi dopisuje do wypowiedzi jakieś rzeczy, których tam nie ma, po prostu je sobie wymyśla i kłamie, że tak napisałam, i to mając moją wypowiedź przed oczami i widząc, co NAPRAWDĘ napisałam. Jakoś nie czytają mi w myślach, że w moich wypowiedziach nie ma nigdy podtekstów ani drugiego dna, bo piszę wszystko otwartym tekstem. :)

      Autyści rozumieją tylko to, co faktycznie zostało powiedziane. Dlatego też to, co sami mówią, znaczy dokładnie to, co sami mówią - i nic więcej.

      Kuretake! To może to właśnie jest ich sekret, to sprawia, że są takie lubiane? Mam coraz większą ochotę ich spróbować, mimo że mam już ecoliny. :)

      Usuń
    5. @Martyna
      Tak, dążymy do jak najlepszego efektu. :) Trafiłaś w punkt tym stwierdzeniem. Nienawidzę rywalizacji, jest dla mnie totalnie chora, niesie za sobą jakiś rodzaj pogardy i/lub zawiści do drugiego człowieka, jakieś brzydkie emocje. Nie potrzeba żadnej rywalizacji, żeby się rozwijać i osiągać transgresję nawet, czyli sukcesywnie przesuwać swoje granice, być ciągle lepszą wersją siebie. Nie potrzeba rywalizacji, żeby być coraz lepszym. Wystarczy dawać z siebie wszystko, co możliwe! I tak jak piszesz - dążyć do jak najlepszego efektu. Dla mnie to piękne uczucie - dążyć do bycia jak najlepszą wersją siebie samej, w przeciwieństwie do brzydkiego uczucia, żeby prześcignąć kogoś innego. To drugie ma skazę, zakłada pokonanie kogoś drugiego i cieszenie się z tego, że ktoś inny jest gorszy, słabszy itd. Takie pyrrusowe zwycięstwo, bo czyimś kosztem. Wolę zwyciężać bez czyjejś krzywdy, zwyciężać z samą sobą, być lepszą od siebie samej z wczoraj. Chcę coś zrobić dobrze, żeby było zrobione dobrze, żeby się poprawić, żeby stworzyć coś ładnego, a nie egoistycznie, tylko po to, żeby być lepszą od kogoś innego. Jeśli prześciganie kogoś innego jest celem, jeśli ktoś robi coś tylko po to, żeby być lepszym od innych, to dla mnie nie ma to sensu, nie daje radości, nie jest żadnym osiągnięciem.

      Nie wiem, czy dobrze tłumaczę, czy da się wywnioskować z tego, o co mi chodzi. Ale to też jest bardzo autystyczne. Autyści nie tolerują rywalizacji, a jednocześnie są najlepszymi specjalistami w danej dziedzinie, którą się interesują. Już w dzieciństwie prześcigają wiedzą specjalistów dorosłych. I tak jest właśnie dlatego, że nie rywalizują! Nie mają chorych ambicji, żeby się ścigać z lepszymi od siebie, tylko napędza ich pasja, kochają ten temat, tę daną dziedzinę, to ich special interest, i samo to ich napędza! Sama pasja powoduje zdobywanie wiedzy i skills, pragnienie wiedzy, pragnienie zdobywania umiejętności, bycie coraz lepszym, lepszym od siebie wczorajszego, przedwczorajszego itd., a nie od tego profesora Iksińskiego uchodzącego za mistrza w tej dziedzinie. Autyści nie rywalizują, tylko dzielą się swoją wiedzą. Z tym profesorem chętnie by porozmawiali i wymienili się wiedzą, a może zrobiliby coś wspólnie, gdyby to było dobre i rozwijające dla tej dziedziny, którą się zajmują. Dla tej dziedziny! A nie dla tego, żeby prześcignąć innych! I to jest piękne!

      Chcę być dziś lepsza od wczorajszej siebie. Chcę, żeby scrapbooking się rozwijał, żeby powstawały coraz lepsze prace. Bo ta dziedzina na tym zyskuje - dziedzina, nie ja!
      To mnie napędza, dlatego dzielę się wszystkim, co wiem. Dlatego moje prace można liftować, ile wlezie, nawet 1:1, jeśli komuś się uda. :) Dlatego u mnie na blogu nie ma formułki, że "kopiowanie zabronione". Dlatego ja się CIESZĘ, kiedy znajduję na insta prace wzorowanej na moich, zamiast się denerwować, oskarżać o plagiat i mieć za złe. Jeśli ktoś kopiuje moją pracę, to znaczy, że mu się bardzo spodobała - to świetny komplement! Przecież nie ukradł mojego zdjęcia ani mojej pracy, tylko wykonał ją samodzielnie, wiele się przy tym ucząc! Następnym razem może zrobić jeszcze lepszą pracę. To jest dobre dla scrapbookingu!

      Usuń
  3. Świetny efekt osiągnęłaś, bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! :) Skrzydełka ślicznie się skrzą jakby w świetle ksiezyca, i cała praca taka tajemnicza, moim zdaniem udana. Życzę powodzenia w wyzwaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna praca i fajne tło wyszło

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się! Za każdym razem jestem pod wrażeniem Twoich tuszowanych teł i nawet jeśli piszesz, że nie wyszło jak oczekiwalas to i tak 3fekt końcowy zachwyca, bo tak naprawdę podziwia się całą pracę, a nie każdy element z osobna ;) ale wiem też, że twórca patrzy na swoją pracę właśnie przez pryzmat etapów powstawania danego projektu i pisząc o tym stara się podkreślić jak one są ważne po to by je uwydatnić :) lubię oglądać Twoje prace i czytać o tym jak powstają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna praca! Poprzednią mnie zachwyciła, ale ta jest jeszcze piękniejsza.
    Masz rację, nie zawsze wszystko wychodzi nam tak, jak pokazują to filmy instruktażowe. Ale i w ten sposób można się wiele nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja jestem zachwycona tłem! Bardzo podoba mi się ten efekt :) PIĘKNIE!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi również bardzo podoba się tło tej kartki, pięknie wyszło, efekt zapiera dech... Stempel cudownie pokolorowany, ja to się nawet za kolorowanie nie biorę. Cudna praca 💕

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!