Ponad 20 dni zajęło mi zrobienie tej pracy - znowu jest gorzej i ten okres się przeciąga. :( Tyle to trwało, mimo że nie używałam wymagających technik. Tło to papier scrapowy, na który nakleiłam listki z serwetki. Digisa Ching Chou pokolorowałam markerami alkoholowymi i to była najtrudniejsza część. I to mimo że posiłkowałam się grzybkiem od Ewinki, z którego zrobiłam czapeczkę dla wróżki. Ewa embossowała białe kropki na grzybie, więc i ja to zrobiłam na małych muchomorach. Embossowane są też skrzydła wróżki.
Cytat to nie cytat, to taka mantra dla mnie samej. :)
Serwetki podobają mi się coraz bardziej! W ogóle się nie marszczą! Jedyny problem z tym lakierem jest taki, że kaprysi, jeśli chodzi o stemplowanie na nim. Poprzednio stemplowałam czarne napisy tłowe i było dobrze, a teraz chciałam wytuszować trawę i nagle się nie da. A może to z oxide'em jest coś nie tak?
Piękna jest! Kolory i czerwone grzybki robią efekt!
OdpowiedzUsuńZdradzę tylko, że moje kropki były robione białą konturówką Pentart. Nie zawsze chcę się mi rozkładać z nagrzewnicą i pudrami, a konturówki leżą w pojemniku na biurku, są pod ręką. Pozdrawiam 😀
Ta praca jest świetna Daga!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)