"Emmy's Hat" - tak nazywa się digis, którego użyłam w tej pracy, jednak mnie skojarzył się z Marzanną, boginią wiosenną, boginią odrodzenia, przyrody, natury. Może dlatego, że niedawno czytałam "Chąśbę" Katarzyny Puzyńskiej, gdzie Marzanna nie chciała być znowu utopiona, uważała, że to bez sensu, skoro i tak się za rok odrodzi. ;) Moja Marzanna ma kwietny kapelusz z gałązkami i ptaszorem.
Cytat to ludowa przyśpiewka. Trudno było znaleźć cytat o Marzannie. To jedyna przyśpiewka, w której nie ma morderczych zamiarów wobec Marzanny (innych nie udało mi się znaleźć) i odniesień do Śmiercichy, której zaistnienie spłyciło znaczenie Marzanny i dodało negatywny wydźwięk. I najciekawsze: Marzanna jest uważana za bóstwo polskie (vide Jan Długosz).
U Puzyńskiej i w wielu podaniach Marzanna ma śnieżnobiałą suknię i takąż skórę. Mnie taki wygląda kojarzy się z zimą, a więc i umieraniem, więdnięciem, niszczeniem przyrody. A Marzanna jest przecież panią odnowy, zmartwychwstania! Tam, gdzie stąpa, wyrastają świeże pędy, gałązki kwitną, kiedy ich dotyka. Brakuje jeszcze przy niej Simargła, strażnika Drzewa Życia.
Piękna interpretacja odradzania się przyrody.
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuń