Manii nadal nie ma, więc postanowiłam się zmusić do działania mechanicznego. Jak nie ma weny i nie mogę nic zrobić z sercem, to niech będzie chociaż rzemiosło. Zrobiłam zakładki niewymagające weny, takie, które robi się z gotowych elementów, jak DP. Pierwszą zrobiłam według liva Uli ze Świrów rękodzieła. Postępowanie zgodnie z instrukcją zwalnia mnie z myślenia, może pomoże, może spowoduje, że mania przyjdzie?
Użyłam baz HDF i papierów ITD Collection. Pierwszy raz, za sprawą Uli, używałam folii Termoton. Muszę przyznać, że jej nie używałam wcześniej, bo jej nazwa mnie zmyliła. "Termo" skojarzyło mi się z ciepłem - z nakładaniem folii poprzez jakieś źródło ciepła, laminator czy coś w tym stylu. To mnie zniechęcało. Tymczasem można ją przyklejać po prostu na klej - i tak też zrobiłam. :)
Druga zakładka jest zrobiona podobnie, z tych samych papierów, z tą samą folią, tylko potem - zamiast domków z pasty - nakleiłam stemple Oddball, które już miałam wcześniej przygotowane, tylko jakoś nie miałam weny, żeby skończyć zakładkę. To zakładka na wyzwanie u Hubki - w kwietniu są to książki z jedzeniem.
Ciężko mi było coś sobie przypomnieć, i to jeszcze takiego, żeby dało się zakładkę wymyślić. :) Przyszły mi do głowy "Przepiórki w płatkach róży" i "Zupa z granatów" - obie książki mi się bardzo podobały, obie są beletrystyką, w obu są przepisy. Tę drugą napisała Marsha Mehran i gdyby nie to wyzwanie, nie wiedziałabym, że wyszedł II tom! A pamiętam, że I bardzo mi się podobał. Opowieść dzieje się w Irlandii, gdzie 3 siostry, uciekinierki z Iranu, próbują znaleźć swoje miejsce. Otwierają Babylon Cafe i karmią ludzi irańskimi pysznościami. Opisy są tak niesamowite, że aż się czuje zapach tych wszystkich przypraw!
"Przepiórki w płatkach róży" napisała Laura Esquivel. To opowieść o zakazanej miłości. Bohaterka, nie mogąc być z ukochanym, gotuje dla niego. Tym razem są to smakołyki meksykańskie. Tita, jako najmłodsza córka w rodzinie, nie miała prawa wyjść za mężczyznę, którego kochała. Jej obowiązkiem była opieka nad matką i rola kucharki w domu. Swoje uczucia mogła przekazywać jedynie poprzez smaki i zapachy.
Tę z jedzeniem oczywiście zgłaszam do wyzwania kwietniowego u Hubki - książka z jedzeniem :)
Piękne i urocze zakładki :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się papier w tle, nadaje całości charakteru. A kolorowe grafiki i stemple są świetnym uzupełnieniem.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakładeczki- zakaz marudzenia ;-D
OdpowiedzUsuńSuper zakładki. Dobrze że nie kusze wybierać lepszej. Choć chyba książki by wygrały, nie za technikę kolory czy układ a za bycie książkami :)
OdpowiedzUsuńCiekawa mini recenzja książki... Zainteresowala mnie.
Świetne zakładki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zakładki.
OdpowiedzUsuńPrzy braku weny dokładne wytyczne, np mapka, są bardzo pomocne.
Urocze :) Myślę że wena jednak jest, nawet robiąc wg kursu robi się "po swojemu"
OdpowiedzUsuńRewelacyjne i wyjątkowe zakładki. Wszystkie elementy pasują :)
OdpowiedzUsuńWyszły swietnie
OdpowiedzUsuńFajne te zakładki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły zakładki :)
OdpowiedzUsuń