środa, 16 września 2020

Nowa praca, nowe techniki :)

 Jestem bardzo dumna z tego wpisu, bo użyłam w nim samych nowych technik, i to bez tutorialu. Zaobserwowałam u innych i drogą dedukcji doszłam, jak to zrobić - bez prób i błędów oczywiście, od razu, za pierwszym razem, czyli typowo. :) 

Najpierw wybrałam tło - jesienny papier Gecko Galz - żeby pasowało do jesiennego wyzwania. Potem wybrałam stempelki Oddball. To 5 osobnych stempli. Otworzyłam Pixlr, w którym dodaję znak wodny do prac do DT. To nakładanie warstw mnie zainspirowało, żeby zamiast znaku wodnego nałożyć coś innego. Potrzeba do tego digisów png z przezroczystym tłem, z innymi niestety się nie da. Ułożyłam scenkę, nakładając digisy, a potem to wydrukowałam. To fajna technika szczególnie wtedy, kiedy jakieś digisy są zbyt misterne do wycinania i kiedy wykorzystujecie gotowe tło (nie robicie go sami).

Kolorowanie to kolejna technika, której użyłam po raz pierwszy. Właściwie kilka technik. Nie wiem, czy mają jakąś nazwę, ale absolutnie wszystkie stemple pokolorowałam w sposób, jakiego dotychczas nie stosowałam, łącząc markery, jakich dotychczas nie łączyłam, ryzykując, że jak mi nie wyjdzie, to cała zabawa z tłem i Pixlrem pójdzie na marne. Ale się udało! Idealnie oczywiście nie jest, ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona z efektu, zwłaszcza z dyni. :)

Na koniec dodałam trochę brokatu na skrzydełkach i crackle accents na oczach i kapeluszu. 

Nie polecam metody prób i błędów, to mit utrzymywany przez NT, mit, który nie działa. Popełniając błędy, tylko je sobie utrwalamy. Trzeba robić tak, żeby od razu robić dobrze. Oczywiście za pierwszym razem może wcale nie wyjść, czasami potrzeba nabyć wprawę, ale w ten sposób przynajmniej od początku utrwalamy poprawną technikę. Inaczej będziecie - jak ja - latami powtarzać te same błędy. Warto, naprawdę, najpierw naoglądać się poprawnych technik, setki, tysiące prac, ile kto potrzebuje. A potem od razu taką technikę zastosować. Nieważny rezultat, ważne, że od razu robicie to dobrze.

Dodam, że markery alkoholowe są różne. Promarkery to nie Copiki! Promarkerami nie da się cieniować jednym odcieniem. Buźkę tej laleczki wycieniowałam - i nie widać żadnego cienia, bo promarkery po wyschnięciu i tak mają jednolity kolor. Cienie trzeba nakładać innym odcieniem, inaczej będą niewidoczne. Najwyraźniej trzeba pędzelkowych końcówek, żeby cienie jednego koloru dały się nakładać i żeby to było widoczne.





Pracę zgłaszam do wyzwań na grupie Gecko Galz TU i TU

6 komentarzy:

  1. Świetna praca, sięgnięcie po nowe techniki dało świetne efekty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna praca:) Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrzę i patrzę i nie wierzę że to płaska kartka - wygląda jak 3D, rewelacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale czadowy !!! Super vi to wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobiłaś to rewelacyjnie! Świetna praca! W tle imitacja gazety, jesienne kolory, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze! Wiele dla mnie znaczą! <3 Komentarze na blogu to dla mnie jak powrót do naszej wielkiej blogowej rodziny, do tego, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, przed fb, kiedy blogi żyły i to tu toczyło się życie blogowe. Fajnie jest to znowu czuć. :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję!